Teraz, gdy ceniona autonomia SBP jest w worku, byłby to dobry czas, aby wybrani przedstawiciele narodu Pakistanu zainicjowali w Izbie bezstronną debatę na temat tego, jak Bank powinien zrównoważyć wzrost i ceny; zapewnić władzom monetarnym zdrowy pokarm do przemyśleń, jeśli nic więcej. Szkoda jednak, że obrady senackie są zbyt pełne prawodawców plujących na siebie nawzajem jadem, by poświęcić takie szczegóły techniczne dużo czasu, a nawet przemyśleć. Ale to są bardzo ważne sprawy. I chociaż bank państwowy ma teraz znacznie większą swobodę w radzeniu sobie z nimi tak, jak uważa za stosowne, nadal konieczne jest, aby wszyscy rozumieli dawanie i branie, które niezmiennie wiąże się z taką polityką.
To, że Pakistan potrzebuje stale wyższego wzrostu PKB, nie jest wcale kwestionowane. Jednak prawdą jest również, że zwiększona aktywność gospodarcza wymagana do napędzania wysokiego wzrostu również spowoduje wzrost cen; coś, na co kraj nie może sobie pozwolić w tej chwili lub nawet w dającej się przewidzieć przyszłości. Jedyną rzeczą, na którą SBP, a nawet ministerstwo finansów, liczy na spokojniejszą przyszłość pod względem inflacji, jest perspektywa spadku międzynarodowych cen surowców w nadchodzących kwartałach. Ale jeśli tak się nie stanie, lub nawet jeśli nie nastąpi to w wymaganym zakresie, zarówno władze monetarne i fiskalne, jak i firmy będą musiały wrócić do deski kreślarskiej, aby wymyślić coś, co działa w tle podwyższonych cen.
Dlatego SBP ma przed sobą ciężką pracę. Jeśli idzie na sam wzrost, to zniechęci do jeszcze większej inflacji i sprawi, że rząd również będzie wyglądał źle. Jeśli zignoruje wzrost i ograniczy inflację, zostanie oskarżony o dławienie działalności gospodarczej oraz obniżanie miejsc pracy i płac właśnie wtedy, gdy trzeba było odwrotnie, i sprawić, że rząd będzie wyglądał jeszcze gorzej. Dlatego musi zidentyfikować rzecz najbliższą równowadze, na którą pozwalają okoliczności. W takich warunkach byłoby lepiej rozmawiać o tych rzeczach w izbie wyższej parlamentu, zamiast redukować debatę do niepożądanego bezruchu. *
bbabo.Net