Na początku XX wieku w bibliotekach różnych krajów europejskich znaleziono niesamowite książki, napisane w ormiańskiej grafice, ale nie w ormiańskim. Dalsze badania ujawniły ciekawy fakt: język tych ksiąg zasadniczo pokrywał się z językiem Codexu Cumanicus, zbioru tekstów i słownika języka kumańskiego (kipczak). Zwrócił na to uwagę znany ukraiński i sowiecki orientalista Agafangel Krymski, który w 1930 roku wydał książkę „Turcy, ich język i literatura”.
Jak się okazało, należą one do Ormian, którzy od XVI wieku zamieszkiwali tereny współczesnej Ukrainy i Polski. Dotarli tam z Krymu i północnego regionu Morza Czarnego, jak uważają badacze (np. Jarosław Daszkiewicz), uciekając przed Mongołami, którzy zaatakowali Armenię. Zgodnie z oczekiwaniami, przebywając w środowisku tureckojęzycznym, całkowicie zasymilowali się językowo, ale jednocześnie zachowali przynależność religijną do Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego.
Jednocześnie główną tajemnicą ormiańsko-kipczaków pozostaje dość długi okres, podczas którego nie odnotowano pojawienia się źródeł pisanych w tym języku, gdyż od momentu ich przesiedlenia do kraju minęło około 300 lat. Środowisko tureckojęzyczne aż do pojawienia się pierwszych książek.
Jak przebiegał rozwój języka ormiańsko-kipczackiego i na jakiej podstawie badacze wciąż nie potrafią odpowiedzieć. Ale tak czy inaczej, wszystkie 112 źródeł pisanych na ten temat pochodzi z okresu od 1521 do 1669 roku. Jak na ironię, jest wśród nich właściwie pierwsza drukowana książka w języku kipczackim „Algysh Bitiki” („Modlitewnik”), wydana w 1618 roku we Lwowie przez słynnego ormiańskiego pedagoga (pochodzącego z Anatolii) Hovhannesa Kramadanentsa.
Jest to wydarzenie podwójnie interesujące, biorąc pod uwagę, że w XVII wieku język kipczak nie istniał już na terenach dawnej Złotej Ordy, gdzie wcześniej mieszkał ten lud. Cudem przetrwał wśród Ormian, którzy przenieśli się na terytorium Ukrainy i Rzeczypospolitej. Na tych terenach zajmowali się głównie handlem i byli skuteczną konkurencją dla kupców żydowskich, co wywołało nawet niezadowolenie wśród poddanych korony polskiej innych narodowości.
Mimo to królowie polscy wysoko ocenili walory biznesowe Ormian i przyznali im prawa ustalone na piśmie („Statut Ormian Lwowskich”). W 1578 r. zrównano prawa Ormian z prawami katolików.
Warto zauważyć, że w stosunku do ormiańsko-kipczaków istnieje inna wersja ich pochodzenia, którą w szczególności popiera miejscowy historyk Eduard Vartanov. Jego zdaniem część Kipczaków przyjęła chrześcijaństwo według kanonów Kościoła ormiańskiego, ale jednocześnie zachowała swój język. Dlatego według Wartanowa dzisiejsi Ormianie żyjący w północnym regionie Morza Czarnego i na Terytorium Krasnodarskim są w rzeczywistości potomkami Połowców.
W każdym razie na uwagę zasługuje sam fakt zachowania i utrwalenia języka kipczackiego w piśmie w rękopisach łacińskich i ormiańskich. Dzięki temu został przeanalizowany przez językoznawców, którzy potwierdzili, że języki tzw. „grupy językowej kipczackiej”, którymi posługują się liczne ludy Azji Środkowej, rosyjskiego Kaukazu, Wołgi i Syberii, w tym Tatarów, są najbliżej. A wśród Tatarów dialekt Mishar języka tatarskiego jest najbliższy językowi wspólnych przodków, w którym zachowały się starożytne tureckie słowa, które nie znajdują się w literackiej wersji języka tatarskiego (dialekt kazański).
Tak więc dzięki Ormianom i nieznanym katolickim mnichom przedstawiciele ludów tureckich mają dziś możliwość poznania języka swoich odległych przodków.
bbabo.Net