Los Angeles: Dla wielu fanów futbolu amerykańskiego pójście na Super Bowl jest wyjątkowym wydarzeniem w życiu. Ale dla trzech starszych Amerykanów jest to coś, co robili co roku od 1967 i będą robić ponowniedzielę, kiedy Cincinnati Bengals zmierzą się z Los Angeles Rams w Super Bowl 56.
„Musisz być stary, żeby być w tym klubie”, powiedział Don Crisman, 85, popijając krwawą Mary z innymi superfanami Tomem Henschelem (80 lat) i Gregorym Eatonem (82 lata). Never Miss a Super Bowl Club”, jedyni trzej fani, którzy uczestniczyli w każdej edycji mistrzostw NFL od samego początku. Gra jest najbardziej widowiskowym sportowym widowiskiem, w którym oczekuje się, że ponad 100 milionów Amerykanów będzie oglądać w telewizji i wielu innych na całym świecie. Olśniewające show w przerwie meczu uzupełnia akcję na boisku, a niedzielną rozrywkę zapewniają największe gwiazdy rapu i R&B. Bilety szybko się wyprzedają, a jedne z najlepszych kosztują 40 000 dolarów każdy. To wszystko jest bardzo dalekie od pierwszej gry, powiedział Henschel. „Moje bilety kosztowały w rzeczywistości 12 dolarów. Teraz, w ciągu ostatnich dwóch lat, wartość nominalna 2500 dolarów” – powiedział.
Klub rozpoczął się na Super Bowl 17 w 1983 roku, kiedy Henschel i Crisman wpadli na siebie, czekając na filmowanie w Los Angeles serialu Johnny'ego Carsona. „Staliśmy w kolejce tuż obok siebie”, powiedział Henschel, który podsłuchał rozmowę Crismana i przyjaciela o ich regularnej obecności. „Myślałem, że jestem jedynym, który chodził na każdy mecz. I tak w końcu nazywamy siebie „Nigdy nie przegapiliśmy klubu Super Bowl”.
Inni wierni klubowi od tamtego czasu zmarli, ale Crisman i Henschel byli zachwyceni, że pozyskali nowego członka na Super Bowl 51, kiedy spotkali swojego wieloletniego fana Eatona. „To było zabawne, odkąd poznałem tych facetów”, powiedział Eaton. „Jesteśmy jedynymi trzema na świecie, którzy kupili własne bilety na każdy Super Bowl”. Crisman, który wciąż ma na sobie słomiankę, którą nosił w pierwszym meczu, mówi, że w ciągu ostatnich 56 lat wiele się zmieniło – w tym występ w przerwie. „Pamiętam, że mieli dwa zespoły z college'u na pół etatu i wypuścili koszyk gołębi” – powiedział.
Bardzo daleko od niedzielnego składu, w którym mają znaleźć się Dr. Dre, Snoop Dogg, Eminem, Mary J. Blige i Kendrick Lamar – chociaż Crisman nie może się doczekać tej części. „Nie interesuje mnie dzisiejsza muzyka” – powiedział. „Gdyby mogli przywrócić moją ulubioną Dianę Ross, byłbym w niebie”. Trzej przyjaciele zdają sobie sprawę, że czas płynie naprzód, ale nie chcą przerywać swojej rekordowej passy i nalegają, że będą przyjeżdżać tak długo, jak będą mogli. „Naprawdę rządzi ten gość na górze” – zażartował Crisman. „Miałem pewne problemy zdrowotne iw listopadzie powiedziałem, że to ostatni. „Ale teraz, kiedy znowu spotkałem się z tymi facetami, myślę, że może uda mi się wcisnąć jeszcze jednego”.
bbabo.Net