Bbabo NET

Sport Wiadomości

Młode gwiazdy, które latem przeniosą się do dużych klubów

Baku, 11 lutego

Zimowe okno transferowe zostało zamknięte. Komuś udało się zdobyć nowe, głośne wzmocnienie, a ktoś bezskutecznie próbował podpisać kolejne cudowne dziecko. Niestety, to nie jest takie proste. Dziś zwrócimy naszą uwagę na mistrzostwa Niemiec, gdzie zawsze jest więcej niż wystarczająco wielkich nazwisk, a także tych, którzy dopiero rozpoczynają swoją podróż. Kto zostanie nową gwiazdą świata?

Podobno Diady Samassekou - Hoffenheim

Reprezentantka Mali, Diady Samassekou, pobiła rekord Hoffenheim w 2019 roku, stając się najdroższym transferem klubu. Ale zawsze uzasadniał swoją ilość i niestrudzenie rozwijał się w jednego z najsilniejszych pomocników w Niemczech.

Bezinteresowna szóstka Diady Samasseko uważa Michaela Essiena, Seydou Keitę i Fabinho za swoich idoli. Sebastian Hoeneß nazwał 26-latka „jednym z najlepszych piłkarzy w lidze” i trudno się z nim nie zgodzić. Co więcej, od niedawna Malijczyk również zaczął zdobywać punkty.

Podobnie jak rodak i były kolega z drużyny Amadou Haidar, wydaje się być graczem w stylu Ralfa Rangnicka. Samassekou jest absolwentem imperium Red Bulla, który grał w Salzburgu i Lieferingu, jego żywicielu, zanim trafił do Niemiec. Jest także fanem Manchesteru United; w 2020 roku pomocnik przyznał, że marzy o grze w Anglii, najlepiej na Old Trafford.

Po dwóch latach spędzonych w Niemczech Diady Samassekou uważa, że ​​nadszedł czas na zmiany. „Jestem bardzo wdzięczny Hoffenheimowi, ale w pewnym momencie muszę pomyśleć o przeprowadzce do jednego z najlepszych klubów” – powiedział w wywiadzie dla Kickera.

Jego obecny kontrakt wygasa w 2024 roku, a klub wyraźnie nie spieszy się z pożegnaniem ze swoją gwiazdą. Jednak zapłaciwszy za to 12 milionów euro, może liczyć na znacznie większe zarobki na sprzedaży. Stąd rzadko wyjeżdżają za darmo, a Diadi Samassekou raczej nie będzie pierwszym.

Daichi Kamada - Eintracht Frankfurt

Niektórzy piłkarze są nierozerwalnie związani z przejściem do innych klubów, ale o niektórych… po prostu się zapomina. Dokładnie to stało się z Daichi Kamadą, o którym nikt nie mówi. Z jakiegoś powodu.

Większość z nas patrzy na występy Bayernu lub Borussii Dortmund, a Daichi Kamada ze skromnego Eintrachtu Frankfurt pozostaje w cieniu. Ale na próżno, bo Japończycy idealnie wpasują się w skład wielu drużyn. Jest wszechstronny, przydatny w ataku na różnych pozycjach i łączy w sobie wiele ważnych cech. Czasami był samotnym napastnikiem, a czasami grał w parze z innymi. W formacji 3-4-3 grał na lewej flance, aw formacji 3-5-2 na prawej flance. Kiedy drużyna zdecydowała się na ustawienie 3-4-2-1, Daichi Kamada znalazł się w środku.

To jest współczesna dziesiątka. Ofensywny pomocnik, który potrafi z gracją wyciągnąć piłkę i oddać ją w odpowiednim momencie. Jest też prawdziwym pracowitym mistrzem wyciskania, przydatnym w kontratakach.

Daichi Kamada zmieści się w każdym systemie, w tym w Premier League. Grał dla Guardioli, Kloppa czy Rangnicka. Nawet jeśli nie w każdym meczu trafia do bazy, taki zawodnik na pewno przyda się każdej drużynie. Będzie strzelał i stwarzał niebezpieczne szanse iz pewnością zaskoczy swoją wszechstronnością. Nie gwiazda, ale bardzo, bardzo silny zawodnik.

Armel Bella-Cochap - Bochum

Rzadko zdarza się, aby środkowy obrońca z niższych lig zwracał uwagę, ale tak się stało, gdy Bochum awansował. Nic ich tu nie dziwi - Armel Bella-Cochap zawsze była tu doceniana.

20-letni Niemiec pochodzenia kameruńskiego gra w niemieckiej drużynie młodzieżowej. Jest kluczem do sukcesu w Bochum, który bez niego nie byłby w stanie wrócić do najwyższej klasy rozgrywkowej.

Mocne strony Armela to selekcja, pozycjonowanie i granie na drugim piętrze. W 2020 roku przyznał, że jego idolem jest Vingil van Dijk z Liverpoolu.

Ma dopiero 20 lat i daleko mu do gry dla najlepszych. Ale szybko się rozwija iw tym tempie wkrótce zacznie wzbudzać zainteresowanie wielu gigantów. W Bochum zwyczajowo myśli się, że głównym problemem Belli-Koczapa jest jego własna głowa.

Najbardziej obrazowym występem Niemca, pokazującym wszystkie swoje strony, była konfrontacja pucharowa z Bayernem w 2019 roku, kiedy obronił się znakomicie, ale na koniec otrzymał czerwoną kartkę na dwie minuty przed końcem. Bochum przegrał 2-1.

Według plotek Udinese jest zainteresowane obrońcą, choć samo Bochum do tej pory odmawiało rozmów o sprzedaży. Ale latem jego nastawienie może się zmienić – klub będzie potrzebował pieniędzy, żeby go wzmocnić. Bella-Cochap pamięta, że ​​jego kontrakt wygasa w 2024 roku i nie ma dla niego klauzuli zwolnienia. W silnym zespole z dobrym trenerem potrafi zmienić się w bardzo groźnego przeciwnika.

Nico Schlotterbeck - Fryburg

22-letni obrońca Nico Schlotterbeck od dawna uważany jest za jednego z najbardziej obiecujących piłkarzy w Niemczech. Zwycięzca Euro U21, zdobył nawet powołanie do drużyny Hansi Flick w sierpniu 2021 roku.

Wracając z wypożyczenia w Union, Nico Schlotterbeck poważnie wzmocnił Freiburg, który ma świetny sezon. To nie przypadek, że pod względem liczby straconych goli zespół ten jest drugi od końca po Bayernie.Nico Schlotterbeck to „nowoczesny” obrońca, który jest przydatny nie tylko w ataku, ale także w piłce. W obronie wyróżnia się cierpliwością, szybkością i wizją. Zwinny obrońca czeka na idealny moment, by zaatakować przeciwnika i umiejętnie, niczym Jedi, wie, jak przechwycić wrogie podanie. Pod względem selekcji jest jednym z najlepszych w Europie. A w sierpniu całkowicie wyłączył Erlinga Hollanda z gry. „Teraz rozumiem, jak dobry potrafię być”, powiedział później.

Trener Christian Streich daje podopiecznemu lewonożnemu pełną swobodę ruchów, w wyniku czego wykonuje uderzenia zaskakująco często jak na obrońcę. Jego podania nie zawsze są celne (81,6 proc.), choć wpływa na to również fakt, że Freiburg nigdy nie koncentruje się na utrzymywaniu posiadania, a Niemiec najczęściej podaje do przodu.

Wysoki i głodny bramek Schlotterback jest bardzo niebezpieczny podczas stałych fragmentów gry. To tylko podkreśla statystyki - 1,43 trafienia na mecz. W tym sezonie strzelił dwa gole.

Kontrakt Schlotterbecka wygasa w 2023 roku i na razie nie ma mowy o przedłużeniu. Wspomniał już, że myśli o swoim kolejnym klubie. Plotki oczywiście wspominają o Bayernie i Borussii.

Na razie przejście do elity Premier League będzie zbyt ryzykowne – gracz musi umiarkować agresję i przyzwyczaić się do wyższej linii. Ale wkrótce zwrócą na to uwagę najlepsi - bez opcji.

Młode gwiazdy, które latem przeniosą się do dużych klubów