Bbabo NET

Ekonomia & Biznes Wiadomości

Rosja - Miłość jednym kliknięciem: jak sieci neuronowe pomagają w znalezieniu partnera

Rosja (bbabo.net), - Znalezienie bratniej duszy nie jest łatwym zadaniem. A przy obecnym rytmie życia tym bardziej. Znalezienie odpowiedniej osoby o podobnych zainteresowaniach może być prawdziwym wyzwaniem. Na ratunek przychodzą aplikacje randkowe, które zapewniają dostęp do listy potencjalnych kandydatów, starannie dobranych do naszych preferencji przez sieci neuronowe. Odtąd los decyduje się w jednym polubieniu / nielubieniu lub przesunięciu w lewo / prawo. Pozostaje pytanie: czy osoba wybiera, czy o wszystkim decyduje „inteligentna” maszyna?

Romantyczny algorytm

Nauka danych i miłość to na pierwszy rzut oka rzeczy nie do pogodzenia. Jednak w praktyce algorytmy uczenia maszynowego są od dłuższego czasu aktywnie wykorzystywane w dziedzinie randek internetowych w celu optymalizacji procesu kojarzenia, czyli dopasowywania.

Pierwsze rozwiązania randkowe pojawiły się na początku XXI wieku w postaci stron internetowych z dość prostym i przejrzystym interfejsem. Podczas rejestracji użytkownicy musieli wypełnić ankietę z danymi osobowymi i przesłać zdjęcie, po czym musieli ręcznie wyszukać partnera, przewijając profile.

Popularne sieci społecznościowe, takie jak Facebook, VKontakte i inne, również dodały opcje wyszukiwania pary, takie jak możliwość zaznaczenia zdjęcia, które Ci się podoba, wskazania stanu cywilnego, wyświetlenia potencjalnych znajomych i filtrowania użytkowników.

Prawdziwy boom na randki online rozpoczął się w 2010 roku po pojawieniu się Tinder and Bumble. Weterani rynku Mamba, Badoo i OkCupid również wypuszczają na rynek bardziej zaawansowane wersje mobilne.

Do tej pory Tinder pozostaje niekwestionowanym liderem rynku z 75 milionami aktywnych użytkowników miesięcznie i 1,4 miliarda dolarów rocznych przychodów. Według przedstawicieli serwisu, co tydzień 1,5 mln osób zarejestrowanych w aplikacji umawia się na spotkanie z lubianym przez siebie rozmówcą. Tinder jest śledzony przez Badoo z 60 milionami użytkowników i Bumble z 42 milionami.

Prawie wszystkie nowoczesne platformy randkowe mają wbudowane systemy rekomendacji, podobne do systemów sklepów internetowych i kin internetowych, dzięki czemu użytkownik nie musi ręcznie przeglądać każdego profilu. Służby same dokonują wstępnej selekcji kandydatów, tworząc listę potencjalnych partnerów opartą na szerokim zakresie parametrów. W tym celu wykorzystywane są zarówno proste filtry (płeć, wiek lub geolokalizacja rozmówcy), jak i złożone ślady cyfrowe (zakupy, słuchana muzyka, zachowanie w sieciach społecznościowych itp.).

„Maszyna nie wybiera za osobę, ale rekomenduje ją na podstawie preferencji, zachowania, stylu komunikacji i innych analizowanych czynników” – wyjaśnił Ilya Dushin, dyrektor wykonawczy ComBox Technology, odpowiedzialny za wprowadzenie technologii sztucznej inteligencji do serwisu randkowego RuLove.

Na przykład większość aplikacji randkowych analizuje zdjęcia użytkowników, sugerując osoby o wyglądzie, który użytkownik uważa za najbardziej atrakcyjny. Niektóre usługi wykrywają obrazy o charakterze intymnym i powiadamiają Cię z wyprzedzeniem.

Takie jak Donald?

Algorytmy Tindera są szkolone między innymi na podstawie informacji o zachowaniach użytkowników na Facebooku i Instagramie – listach znajomych, historii postów, polubieniach i zdjęciach.

Usługa RuLove, oprócz standardowych parametrów wyszukiwania, takich jak wiek, miasto czy stan cywilny, oferuje ponad 70 kryteriów oceny wyglądu, w tym wzrost, wagę, budowę ciała, kolor oczu i włosów oraz ponad 200 cech charakteru, zgodnie z którymi system wybierze profile.

„Aby trenować algorytmy, wykorzystywane są niespersonalizowane dane użytkowników aplikacji iOS i Android oraz odwiedzających zasoby internetowe. Trzy algorytmy działają równolegle: lubi/nie lubi, analiza zainteresowań wskazanych w ankietach i analiza zgodności zdjęć” – powiedział Ilya Dushin .

Niektórzy programiści wybrali bardziej oryginalną ścieżkę. W 2017 roku usługa Badoo wprowadziła sieci neuronowe, które działają na algorytmach głębokiego uczenia i pozwalają wybrać partnerów o określonym wyglądzie z przesłanego zdjęcia. Wielu zaczęło używać tej funkcji do wyszukiwania bliźniaków swoich ulubionych gwiazd. Według serwisu, w momencie premiery na platformie znajdowało się 1405 „kopii” piosenkarza Eda Sheerana, 975 kopii Jake'a Gyllenhaala, 751 kopii Idris Elba i 342 kopie Kylie Jenner. Najpopularniejsze wyszukiwania w Wielkiej Brytanii to Cara Delevingne i Robert Pattinson, podczas gdy w pierwszej dziesiątce na świecie znaleźli się Kim Kardashian, Selena Gomez i Donald Trump.

Cóż, chodźmy?

Rosyjski serwis wyboru wycieczek Lowtrip stworzył aplikację „ZhD Matchmaker”, która pomaga samotnym podróżnikom znaleźć towarzysza na przejażdżkę pociągiem lub dłuższą podróż. Sieć neuronowa analizuje liczbę sprzedanych biletów na każdą trasę, przetwarza zapytania użytkowników na specjalnej stronie internetowej i na podstawie otrzymanej tablicy danych generuje oferty. Jednocześnie „ZhD Svakha” uwzględnia nie tylko numer miasta lub pociągu, ale także interesy użytkowników. Podejście do określania preferencji użytkownika w oparciu o Big Data stopniowo wypiera tradycyjną metodę przesłuchiwania, która była stosowana u zarania internetowych serwisów randkowych. Eksperci uważają, że analiza zachowania danej osoby w Internecie daje dokładniejsze wyobrażenie o jej charakterze, znacznie zwiększając prawdopodobieństwo, że zaproponowane przez aplikację dopasowanie zakończy się sukcesem.

Tak jakościowy przełom w pracy platform randkowych nie byłby możliwy bez uczenia maszynowego. Algorytmy przez pierwsze dni badają zachowanie nowego użytkownika, jego aktywność, preferencje i dopasowania. W przypadku Tindera na podstawie tych danych system przypisuje użytkownikowi specjalną punktację, którą wykorzystuje jako znacznik do kolejnych meczów. Pod uwagę brane są zarówno informacje biograficzne (płeć, wiek, geolokalizacja czy wykształcenie), jak i ocena otrzymana od osób, z którymi para się utworzyła. Liczba przesunięć jest również oceniana w celu wykrycia nadużyć.

Partner informacyjny

Usługi randkowe online mogą uzyskiwać informacje o zainteresowaniach użytkownika w celu szkolenia sieci neuronowych z aplikacji stron trzecich, takich jak Facebook i Instagram, a także z platform strumieniowych, sklepów internetowych, wyszukiwarek i witryn z plikami cookie. Analizowane jest również zachowanie par po udanym meczu - system rozpoznaje ton i znaczenie treści w wiadomościach tekstowych i audio.

W ten sposób internetowe aplikacje randkowe gromadzą ogromne ilości danych o swoich użytkownikach, aby jak najdokładniej dopasować potencjalnych kandydatów. Jako ilustracyjny przykład możemy przywołać historię dziennikarki z gazety The Guardian, która poprosiła Tindera o wszystkie informacje na swój temat i otrzymała szczegółowy raport na 800 stronach formatu A4.

Nic dziwnego, że niektórzy użytkownicy zaczęli narzekać na kontrolę procesu selekcji przez maszyny. W Internecie publikowane są Life hacki, które pozwalają oszukać algorytmy usługi i uzyskać dostęp do wszystkich profili zarejestrowanych na platformach. Jednak jest mało prawdopodobne, aby wpłynęło to na dalsze wykorzystanie sieci neuronowych w celu znalezienia romantycznego partnera, uważa Ilya Dushin.

„Problem szybkiego wyboru partnera jest jednym z najbardziej palących dla użytkowników i to właśnie na podstawie tego kryterium decydują, którą z wielu aplikacji wybrać” – podsumowuje Ilya Dushin.

Oszust Tinder

Liczba użytkowników serwisów randkowych znacznie wzrosła podczas pandemii. Tak więc rok 2020 stał się najbardziej pracowitym okresem dla Tindera. Według ekspertów liczba wiadomości między użytkownikami wzrosła o 19%, a same rozmowy wydłużyły się o 32%. Co więcej, usługa odnotowała rekordową liczbę 3 miliardów przesunięć dziennie w marcu 2020 r. Od tego czasu liczba ta stała się normą dla Tindera.

Ale bez względu na to, jak bardzo proces randkowania online jest zautomatyzowany, ostateczna decyzja nadal pozostaje w gestii danej osoby. Algorytmy nie chronią przed oszustami, którzy umiejętnie manipulują ludzkimi uczuciami.

Równolegle wzrosła również liczba przypadków nieuczciwego korzystania z platform randkowych. W Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii wzrost takich przestępstw wyniósł ponad 20%, straty sięgnęły ok. 600 mln dolarów. Według szacunków Group-IB, w Rosji oszuści z tylko jednej grupy przestępczej (z 22 zidentyfikowanych) ukradli w zeszłym roku około 18 milionów rubli na fałszywych datach.

Uderzającym przykładem oszustwa randkowego była historia izraelskiego Shimona Hayuta, który prezentował się na portalach randkowych jako syn brylantowego magnata. Simon Leviev, jak nazywał siebie Hayut, oczarowywał kobiety w Internecie i oszukiwał je na setki tysięcy dolarów. Pod koniec stycznia na Netflixie pojawił się film dokumentalny o jego przygodach – „The Tinder Swindler”. Taśma stała się natychmiastowym hitem. Według trzech bohaterek, Hayut otrzymała od nich ponad 800 000 dolarów. Publikacje izraelskie podają, że w sumie w latach 2017-2019 oszust „zarobił” na swoich ofiarach 10 mln dolarów. Hayut jest poszukiwany w kilku krajach, a jego profile zostały ostatecznie usunięte ze stron.

Rosja - Miłość jednym kliknięciem: jak sieci neuronowe pomagają w znalezieniu partnera