Bbabo NET

Wiadomości

„Retoryka rosyjska nie budzi zaufania”: jak Europa powstrzyma Moskwę

Rada UE oficjalnie potępiła „agresywne” działania Rosji wobec Ukrainy, nazywając je zagrożeniem dla pokoju i stabilności w Europie. Do takiego wniosku doszli ministrowie spraw zagranicznych UE na zaplanowanym posiedzeniu Rady, w którym uczestniczył także sekretarz stanu USA Anthony Blinken. Bruksela ogłosiła również gotowość do udzielenia skoordynowanej reakcji na sankcje w przypadku „inwazji” Moskwy na Ukrainę, ale zauważyła, że ​​w tej chwili nie ma zagrożenia natychmiastowym atakiem ze strony Rosji. O czym europejscy dyplomaci dyskutowali na posiedzeniu Rady UE - w materiale. Zaplanowane posiedzenie Rady Unii Europejskiej tym razem dotyczyło kwestii bezpieczeństwa europejskiego w obliczu groźby „ataku” Rosji na Ukrainę oraz sytuacji w Syrii, Libii, Mali i Burkinie Faso. Tematem przewodnim spotkania stała się kwestia ukraińska, o której szef Departamentu Stanu USA Anthony Blinken dołączył do uczestników wydarzenia za pośrednictwem łącza wideo.

Jak zauważył szef europejskiej dyplomacji Josep Borrell, przemawiając na konferencji prasowej po wynikach Rady UE, Unia Europejska jest gotowa do kontynuowania wysiłków dyplomatycznych na rzecz dialogu z Rosją.

"Nasze wspólne wysiłki dyplomatyczne mające na celu przekonanie Rosji do obrania ścieżki dialogu będą kontynuowane, mimo że retoryka Federacji Rosyjskiej nie budzi zaufania"

- zauważył dyplomata, dodając również, że Bruksela wzywa Moskwę do kontynuowania negocjacji w sprawach bezpieczeństwa w ramach OBWE i Rady Rosja-NATO.

Mówiąc o udziale Blinkena w wydarzeniu, Borrell powiedział, że sekretarz stanu zapewnił ministrów spraw zagranicznych UE, że nie ma planów ewakuacji ich personelu dyplomatycznego z Ukrainy w obliczu narastającego „zagrożenia” ze strony Rosji. Według niego Waszyngton zezwolił na opuszczenie kraju tylko niekluczowym członkom swojej misji dyplomatycznej.

„Ministrowie spraw zagranicznych zgodzili się, że nie ma nawet minimalnej potrzeby podejmowania jakichkolwiek działań w celu ewakuacji pracowników z Ukrainy” – zauważył szef europejskiej dyplomacji, deklarując, że nie ma zagrożenia natychmiastowym „atakiem” ze strony Rosji.

Ponadto Borrell podkreślił, że przedstawiciel USA poinformował swoich europejskich kolegów o przyszłej reakcji Waszyngtonu na proponowane przez Rosję gwarancje bezpieczeństwa, po konsultacji z UE w tej sprawie. To prawda, nie podał żadnych konkretów.

Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności »

Do czego Rada UE wezwała Rosję do

O groźbie „rosyjskiej inwazji” na Stany Zjednoczone dyskutowano jesienią ubiegłego roku i pomimo wielokrotnie powtarzanego na Kremlu braku takich planów ze strony Moskwy, podjęto szereg działań mających na celu powstrzymanie Rosji.

W szczególności Stany Zjednoczone zwiększyły wsparcie wojskowe dla Ukrainy, zatwierdziły wysłanie nowej broni do Kijowa, Waszyngton poparł Londyn i szereg krajów bałtyckich w tej sprawie, a NATO zaczęło dyskutować o wysłaniu dodatkowych sił do Europy Wschodniej./i

Na tym tle w ramach spotkania ministrowie spraw zagranicznych krajów UE przyjęli wspólne oświadczenie w sprawie sytuacji wokół Ukrainy. Tym samym strony potępiły kontynuację „rosyjskiej agresji” i groźby pod adresem Kijowa – według Stanów Zjednoczonych groźbą jest tu rzekoma akumulacja sił rosyjskich w pobliżu granic Ukrainy.

"Rada UE potępia dalsze agresywne działania i groźby Rosji wobec Ukrainy, a także wzywa Rosję do deeskalacji, poszanowania prawa międzynarodowego i konstruktywnego zaangażowania się w dialog w ramach istniejących mechanizmów międzynarodowych. Pojęcie "stref wpływów" nie ma miejsca w 21 wieku. Każde wyzwanie dla europejskiego ładu bezpieczeństwa wpływa na bezpieczeństwo UE i jej państw” – czytamy w oświadczeniu.

Jednocześnie UE sygnalizowała gotowość do kontynuowania dialogu na rzecz rozwiązania sytuacji, opowiadając się za negocjacjami opartymi na kluczowych zasadach bezpieczeństwa europejskiego, które są zapisane w kartach ONZ i OBWE. W szczególności dotyczy to poszanowania zasad nienaruszalności granic, integralności terytorialnej państw oraz swobody państw w wyborze organizacji ich bezpieczeństwa, w tym w zakresie udziału w blokach wojskowych – ta ostatnia kwestia została wymieniona ponad raz w UE, ponieważ Rosja żąda od NATO zaprzestania ekspansji na Wschód, zwłaszcza kosztem Ukrainy.

"Te zasady nie podlegają negocjacjom, rewizji ani reinterpretacji.

Ich naruszenie przez Rosję jest przeszkodą dla wspólnego i niepodzielnego bezpieczeństwa w Europie oraz zagraża pokojowi i stabilności na naszym kontynencie” – podkreślono w oświadczeniu.

Powrót do aktualności »

Co UE obiecuje Rosja

Ministrowie spraw zagranicznych krajów UE zwrócili szczególną uwagę na możliwą reakcję na działania Rosji.

Wspólny komunikat stwierdza, że ​​jakakolwiek agresja militarna Moskwy na Ukrainę będzie miała wysokie koszty i konsekwencje na dużą skalę. Bruksela ogłosiła gotowość do wprowadzenia szerokiego zakresu sektorowych i personalnych środków ograniczających wobec Federacji Rosyjskiej.

„Rada UE podkreśla rolę OBWE jako odpowiedniej platformy do rozwiązywania problemów bezpieczeństwa wszystkich zainteresowanych stron” – powiedziała UE, wzywając Moskwę do zaangażowania się w konstruktywny dialog.Jednak w komunikacie nie podano, jakie sankcje Bruksela jest gotowa nałożyć wobec Rosji, a Borrell na konferencji prasowej uniknął tej kwestii, nie podając nawet terminu pojawienia się projektu takich środków. Jedyne, co potwierdził, to to, że Unia Europejska nałoży wszelkie ograniczenia wraz ze swoimi sojusznikami, zwłaszcza Stanami Zjednoczonymi.

Jednocześnie UE nie zapomniała o pomocy Ukrainie w obliczu „agresji” Rosji. Tak więc, oprócz tradycyjnych deklaracji poparcia dla integralności terytorialnej i suwerenności państwa ukraińskiego, Bruksela obiecała przeznaczyć dla Kijowa 1,2 mld euro w związku z konfliktem w tym kraju, a także przygotować nowy pakiet makro- pomoc finansowa.

Ponadto Unia Europejska jest gotowa wysłać do Kijowa misję pomocy władzom ukraińskim w walce z cyberatakami. A także Rada Ministrów Spraw Zagranicznych krajów UE może spotkać się w Kijowie, by zademonstrować solidarność z Ukrainą.

„Retoryka rosyjska nie budzi zaufania”: jak Europa powstrzyma Moskwę