Pojawiła się kolejna wersja tego, jak zakazany narkotyk mógł znaleźć się w próbce rosyjskiej łyżwiarki figurowej Kamili Valievej. Wyraziła ją mistrzyni olimpijska w nurkowaniu i dziennikarka Elena Vaitsekhovskaya.
Według niej cała rosyjska medycyna państwowa – FMBA, pod której auspicjami znajduje się narodowy sport – nadal żyje zgodnie z wytycznymi Ministerstwa Zdrowia. Lekarze zespołowi otrzymują wyłącznie leki zalecane przez Ministerstwo Zdrowia.
Tak więc w okresie dojrzewania, kiedy zaczyna się dojrzewanie, dzieci często mają objawy choroby wieńcowej. Są to w szczególności problemy z sercem, które są znane wszystkim profesjonalnym trenerom. Jednak poważnie przerażają niesportowych lekarzy, zauważyła Vaitsekhovskaya w swoim kanale Telegram.
Przy takiej chorobie m.in. Ministerstwo Zdrowia zaleca trimetazydynę. Został znaleziony w próbce Valievy. Sam lek, według Vaitsekhovskaya, w zasadzie na nic nie wpływa. Teraz, według niej, konieczne jest unikanie podobnych sytuacji w przyszłości. Do tego zagadnienia trzeba podejść z pasją.
„Problemem najwyraźniej nie jest 15-letnia dziewczyna, chociaż to ona jest teraz przekonywana na każdym kroku” – dodała.
Wcześniej, 11 lutego, Międzynarodowa Agencja Testowa (ITA) oficjalnie potwierdziła, że test antydopingowy Valievy z 25 grudnia dał pozytywny wynik na zakazaną trimetazydynę. Międzynarodowy Komitet Olimpijski złożył następnie odwołanie do Sportowego Sądu Arbitrażowego od decyzji Rosyjskiej Agencji Antydopingowej o zniesieniu tymczasowego zawieszenia Rosjanki w Igrzyskach Olimpijskich 2022 w Pekinie. Jej przypadek musi zostać rozpatrzony przed rozpoczęciem indywidualnego turnieju na Igrzyskach.
bbabo.Net