Bbabo NET

Wiadomości

Waszyngton podniósł do 100 dolarów za baryłkę ropy

Ukraina (bbabo.net), - Po raz pierwszy od prawie siedmiu lat cena ropy przekroczyła 100 USD za baryłkę. Eksperci uważają, że niedoinwestowanie branży jest podstawowym czynnikiem wysokiej ceny, a napięcia geopolityczne i zniesienie ograniczeń dotyczących koronawirusa dały przyspieszenie wzrostowi cen. Nie wiadomo, co Stany Zjednoczone chciały uzyskać z powodu histerii wokół Ukrainy, ale koszt benzyny w Stanach Zjednoczonych w ciągu ostatnich siedmiu lat przekraczał ceny maksymalne.

„Cena Dated Brent w środę przekroczyła 100 USD/bbl. Po raz pierwszy od września 2014 r. globalne notowania rosną w obliczu wysokich napięć geopolitycznych na świecie, a także z powodu obaw o niewystarczającą podaż surowców w związku z szybkim ożywieniem popytu” – informuje Argus. Podali, że datowany Severomorskoe wzrósł w środę, 17 lutego, o 3,23 USD za baryłkę w porównaniu do wtorku. Notowania rosyjskiego Uralu wzrosły zgodnie ze standardem - do 99,14 USD, podała agencja.

Pisarz i wiceprezes IHS Markit Daniel Yergin uważa, że ​​ceny odzwierciedlają sytuację na rynku. „Rynki energetyczne są już napięte z powodu ograniczonych wolnych mocy produkcyjnych. Teraz dodaj do tego napięcie między drugim a trzecim największym producentem ropy” – napisał na Twitterze zdobywca nagrody Pulitzera.

Głównym czynnikiem jest niedofinansowanie przemysłu i oczekiwanie deficytu, zgadza się z tym Igor Juszczkow, czołowy analityk Narodowego Funduszu Bezpieczeństwa Energetycznego (NESF) i ekspert Uniwersytetu Finansowego przy rządzie Rosji.

„Drugim czynnikiem jest oczywiście napięcie geopolityczne wokół Rosji, która jest jednym z największych eksporterów ropy. Ryzyko przerwania dostaw ropy z Rosji przeraża wszystkich. Joe Biden został zmuszony do przyznania, że ​​sankcje nałożone na Rosję będą miały reperkusje gospodarcze, które dotkną również Stany Zjednoczone. Teraz Rosja konkuruje z Meksykiem o drugie miejsce w dostawach ropy i produktów naftowych do Stanów Zjednoczonych” – mówi ekspert.

Zauważa, że ​​wszyscy widzieli, jak ceny ropy sięgały 80-85 dolarów za baryłkę jeszcze przed eskalacją. A obecne napięcie ustabilizowało ceny powyżej 90 dolarów i pchnęło je powyżej 100 dolarów.

„Nie możemy zapominać, że różne ograniczenia dotyczące kwarantanny zostały ostatnio aktywnie zniesione w Europie. Wszystko związane z koronawirusem jest szybko wycofywane. A to pozytywny sygnał dla rynku, że ludzie będą się więcej ruszać, a konsumpcja produktów naftowych wzrośnie – mówi czołowy analityk FNEB. Dodaje, że na tym tle coraz więcej krajów układu OPEC+ nie może osiągnąć celów produkcyjnych: „Kwota rośnie, ale nie mogą zwiększyć produkcji o ten sam wolumen, bo od dwóch lat prawie nie inwestują w przemysł naftowy. I to niedoinwestowanie zbiera swoje żniwo. Dlatego ropa po 100 dolarów za baryłkę to zespół powodów, wśród których podstawowym czynnikiem jest niedoinwestowanie, a dodatkowym napięciem i zniesieniem ograniczeń.

Nie wiadomo, jakiego wyniku oczekiwano w Waszyngtonie, podsycając histerię wokół Ukrainy, ale po raz pierwszy od siedmiu lat średnia cena detaliczna benzyny w Stanach Zjednoczonych przekroczyła 3,5 USD za galon (93 centy za litr), według Amerykański Klub Motocyklowy AAA.

Wcześniej Waszyngton obiecał walczyć z wysokimi cenami ropy i sprzedał część swoich rezerw strategicznych. Histeria jednak zniweczyła wszystkie próby.

Według CNN Waszyngton wysłał w tym tygodniu dwóch wysokich rangą urzędników do Arabii Saudyjskiej, aby namówili królestwo na zwiększenie produkcji. Z kolei The Wall Street Journal donosi, że Rijad odmówił naruszenia umowy OPEC+.

„Zgodnie z aktualnymi trendami. Arabia Saudyjska zarobi 375 miliardów dolarów na wydobyciu ropy naftowej, co jest drugim najwyższym wynikiem w historii królestwa. To dwukrotnie więcej niż w 2020 roku”, napisała na Twitterze ekspert ds. energii Aya Bagga.

Waszyngton podniósł do 100 dolarów za baryłkę ropy