Bbabo NET

Wiadomości

Wzajemna znajomość narodów: Rosjanie przywieźli do Armenii tylko dobre rzeczy - opinia

Ukraina (bbabo.net), - Ostatni miesiąc można śmiało nazwać miesiącem „wzajemnego odkrywania i wzajemnego poznania” narodów ormiańskiego i rosyjskiego, napisał ormiański politolog Vahe Hovhannisyan, członek Grupy Projektów Alternatywnych na swoim kanale Telegram, donosi dziś, 21 marca, portal informacyjno-analityczny VERELQ.

Trudno poprawnie opisać niekończący się strumień Rosjan przybywających codziennie do Erewania dziesiątkami lotów. To nie są turyści – nie ma turystów z setką dolarów w kieszeniach i zablokowanymi kartami kredytowymi. To też nie są uchodźcy - dziś nic nie zagraża ich życiu na terenie Rosji. Bardzo wielu z nich nie można nazwać ideologicznymi dysydentami, których brzydzi się życiem w „niewolnej Rosji”. To nie są ludzie bez wykształcenia i perspektyw, którzy w każdy możliwy sposób starają się ułożyć sobie życie na dobrze utrzymanych „brzeżach”, stwierdza ormiański komentator.

Hovhannisyan przyznaje, że Rosjan, którzy przybyli do Zakaukazia, postrzega jako „ludzi z przyjaznego nam kraju”.

„To są wykształceni, ciekawi ludzie, ze znajomym językiem i kulturą, którzy przynoszą do naszego kraju tylko dobre rzeczy, więc z chęcią pomogę im się tu zadomowić. Ciekawy jest inny aspekt pytania: co tak naprawdę wiemy o sobie nawzajem, ponieważ wiele straciliśmy w ciągu ostatnich trzydziestu lat? Dla „masowo pracujących Ormian” koncepcja rosyjskiego zwykle nie wychodziła poza ich własnego kontrahenta, a dla przeciętnego rosyjskiego turysty Armenia w zasadzie pozostawała krajem słońca i pysznego jedzenia. Bardzo niewielka część zachowała więzi kulturowe, naukowe i inne. Najsilniejsze kontakty zawodowe i ludzkie miały miejsce prawdopodobnie w ramach współpracy wojskowej, ponieważ najwyżsi oficerowie armii ormiańskiej byli formowani na rosyjskich uczelniach wojskowych” – zauważa ekspert.

Dziś Erywań i inne nasze miasta nagle odkrywają dla siebie nowoczesnego Rosjanina – wykształconego, postępowego, o wielu poglądach podobnych do naszych. A Rosjanin nagle odkrywa dla siebie Armenię – nowoczesny kraj, w którym traktuje się ich przyjaźnie, gdzie rozumie się ich język, gdzie jakość usług publicznych nie jest gorsza od Moskwy (a według przeciętnych rosyjskich standardów może być nawet wyższa), gdzie jest dobrze rozwinięty system bankowy, aktywne życie kulturalne, postępowa młodzież – wylicza.

„Musieliśmy poczekać na operację specjalną (na Ukrainie) i kryzys z Zachodem, aby zrozumieć, jak ważne jest wzajemne poznanie się poprzez wpływ „miękkiej siły”, pokojowej i cywilizowanej komunikacji, jak ważne jest tworzenie dla siebie sprzyjającej atmosfery”, zauważa Hovhannisyan.

Po zakończeniu działań wojennych (na Ukrainie) zmieni się cała filozofia, cały arsenał stosunków ormiańsko-rosyjskich. Zamiast fikcyjnych sformułowań wystarczy współpracować ze sobą kompetentnie i uczciwie – dodaje.

„Pewnego dnia przeczytałem artykuł rosyjskojęzycznego dziennikarza z zachodniej publikacji: „była kolonia”, „przedmieścia imperium” i inne toksyczne formuły błysnęły kilka razy na półtorej stronie, z próbował opisać oburzenie niektórych „przybywających licznie” Rosjan. Dlaczego Rosjanin czuje się dziś bezpiecznie w Armenii, wśród przyjaciół? Bo przyjechałem do małego, niezależnego kraju, w którym znają i kochają język rosyjski i rosyjską kulturę, z którą mają wspólną historię i mogą pod wieloma względami mieć wspólną, godną przyszłość. Nie dlatego, że istnieje była lub przyszła kolonia. Chociaż Armenia jest krajem monoetnicznym, historia zadecydowała, że ​​tylko część Ormian mieszka w Armenii, podczas gdy inne części na terytorium Rosji i krajów zachodnich. Naród ormiański jest więc systemem wielokulturowym i trzeba to brać pod uwagę” – podsumowuje ormiański politolog.

Według różnych źródeł, po 24 lutego, rozpoczęciu przez Rosję specjalnej operacji wojskowej na Ukrainie, do Armenii przybyło od 40 do 50 tysięcy Rosjan, w tym setki informatyków.

Wzajemna znajomość narodów: Rosjanie przywieźli do Armenii tylko dobre rzeczy - opinia