Bbabo NET

Wiadomości

Protesty obalają rząd w Kazachstanie i otwierają nowe wyzwanie dla Putina

Kraj najbardziej znany na Zachodzie jako kraina Borata, fikcyjnego reportera stworzonego przez brytyjskiego humorystę Sachę Barona Cohena, przeżywa bezprecedensowy wstrząs, który zagraża stabilności Azji Środkowej i otwiera nowy front kryzysowy dla rosyjskiego prezydenta Władimira Putina.

W środę (5) protestujący zaatakowali budynki publiczne i protestowali w głównych miastach Kazachstanu, w tym w największym z nich, Almati, oraz w stolicy Nur-Sultan. Doszło do nalotu na oficjalną rezydencję prezydenta kraju Kassima-Jomara Tokajewa. Kraj znajduje się w stanie wyjątkowym, a premier złożył rezygnację ze swojego gabinetu.

Skarga na ulicach dotyczy cen paliwa, ale wszystko wskazuje na to, że fala protestów wymknęła się spod kontroli — słynne „to nie tylko 0,20 R$” aktów z lipca 2013 roku w Brazylii.

Dymisja gabinetu, zaaranżowana przez Tokajewa, nie przyniosła większych efektów, chociaż trudno jest ocenić wiadomości pojawiające się w sieciach społecznościowych i mediach silnie kontrolowanych przez dyktatorski rząd byłej republiki sowieckiej.

Akty te rozpoczęły się w niedzielę (2) w rejonie Mangistau, gdzie głównym paliwem do pojazdów jest LPG (gaz płynny). We wtorek (4) rozprzestrzeniły się na największe miasto, Almati, i we wszystkie obszary kraju — uderzając w Nur-Sultan.

Doszło do policyjnych represji na skalę, która jest wciąż niepewna, ponieważ według agencji międzynarodowych w ostatnich latach sektor przyniósł pewną ulgę. W Almati pojawiły się doniesienia o podpaleniu budynków użyteczności publicznej, ujawnione przez blogerów w Internecie. Według urzędu miasta rannych zostało 190 osób, a co najmniej 200 aresztowano.

Wszystko zaczęło się, ponieważ rząd ogłosił ceny LPG na początku tego roku, łapiąc kierowców, którzy przestawili swoje samochody na napędzane paliwem ze względu na niski koszt w porównaniu z benzyną i olejem napędowym.

Teraz Tokajew zapowiedział, że odwróci ten środek, chociaż efekt jego przemówienia pozostaje nieznany. Wtedy problem rozlewa się poza granice wielkiego kraju, który z terytorium równym 1/3 terytorium Brazylii dominuje w Azji Środkowej.

Pierwszym stołem, na którym kładzie się ananasa, jest stół Władimira Putina. Rosyjski prezydent, zmagający się z poważnym kryzysem, w którym wysłał wojska, by wywrzeć nacisk na NATO, by zaakceptowało porozumienie uniemożliwiające Ukrainie wstąpienie do zachodniego klubu wojskowego, widzi teraz swojego sojusznika w tarapatach.

To nie jest niezwykłe. W 2020 r. Putin przyszedł na ratunek sojuszniczemu rządowi innego byłego narodu sowieckiego w regionie, odległego Kirgistanu, który doświadczył protestów. To samo uczyniła z ważniejszą Białorusią, w efekcie podporządkowując dyktaturę Aleksandra Łukaszenki swojemu politycznemu dowództwu, i wynegocjowała kruche porozumienie pokojowe, które zakończyło wojnę między Armenią a Azerbejdżanem.

W końcu zmierzyła się z prozachodnim rządem w Mołdawii, gdzie ma interesy i wojska na sąsiednim terytorium autonomicznym, Naddniestrzu.

Patrząc na mapę, są to wszystkie punkty przejścia między rosyjskimi granicami a przeciwnikami, które kiedyś były częścią kontroli Moskwy, czy to za carów, czy pod rządami Partii Komunistycznej. To wyjaśnia obsesję Putina na punkcie utrzymania stabilności i wpływów w tych miejscach, utraconą w wyniku rozpadu ZSRR w 1991 roku.

Kreml wyszedł, mówiąc, że oczekuje szybkiego rozwiązania kryzysu przez Tokajewa. Autokrata jest niedawnym sojusznikiem i postrzegany jako marionetka dyktatora Nursultana Nazarbayeva, który rządził Kazachstanem przez prawie 30 lat.

W 2019 roku, znużony ulicznymi protestami, dyktator przekazał to stanowisko protegowanemu, ale zachował stanowisko „ojca narodu” i szefa wpływowej Rady Bezpieczeństwa o dalekosiężnych uprawnieniach. W wieku 81 lat wciąż nie mówił o kryzysie.

Jego sukcesja była nawet postrzegana jako wzór dla Putina, gdy Rosjanie postanowili zmienić konstytucję w 2020 roku, ale wolał pozostawić otwartą możliwość ubiegania się o kadencje, które mogą trwać do 2036 roku.

Jednak stosunki Putina z Kazachstanem nie są całkowicie różowe. W 2014 roku prezydent zasugerował, że kraj istnieje dla „daru od narodu rosyjskiego”. Moskwa ma swoją główną bazę wystrzeliwania rakiet kosmicznych w kraju, na Bajkonurze.

A potem jest chińskie pytanie. Gigant na wschodzie jest największą regionalną potęgą gospodarczą i dokonał nielubianych przez Kreml ruchów ekspansji w kierunku Kazachstanu, włączając ten kraj do swojego projektu integracji infrastruktury, Pasa Inicjatywy i Szlaku.

Ze swojej strony Nur-Sultan wykorzystał ten spór, aby spróbować utrzymać pozycję względnej niezależności, balansując między obiema potęgami i wciąż zabiegając o Stany Zjednoczone, rywali obu.

Amerykańskie firmy są liderami wśród obcokrajowców w eksploracji bogatego w ropę i gaz podglebia kraju, odpowiadając za 30% wydobycia w 2019 r. — w porównaniu z 17% w przypadku firm chińskich i zaledwie 3% w przypadku firm rosyjskich. Od 2003 roku, ku przerażeniu Kremla, kraj ten co roku organizuje ćwiczenia wojskowe nie tylko z Moskwą, ale także z NATO.Mimo to przepływ handlu z Amerykanami jest wciąż niezrównany, dziesięciokrotnie mniejszy niż około 19 mld USD zarejestrowane między Kazachami a Rosją i 21 mld USD zarejestrowane w Chinach.

Z chińskiego punktu widzenia niestabilność jest niepożądana z innego powodu. Kazachstan graniczy na wschodzie z regionem Xinjiang z większością muzułmańską, gdzie Chińczycy są oskarżani przez USA o ludobójstwo.

Tutaj gra dyplomatyczna jest ewidentna. Kazachski rząd nie akceptuje zachodnich oskarżeń, ale też nie podpisuje, jak Rosja, listów poparcia dla Chin. Rzeczywiście Nur-Sultan krytykuje amerykańskie i europejskie sankcje wobec Putina za aneksję Krymu w 2014 roku, ale nie uznaje tego terytorium za rosyjskie.

„Tokajew jest ucieleśnieniem tego sposobu postępowania: jest sinologiem, który studiował w prestiżowym MGIMO (rosyjskim Instytucie Rio Branco) i dorobił się swojej kariery dyplomatycznej w ONZ” – napisał uzbecki analityk Temur Umarow, analityk w Carnegie Center w Moskwa.

Jak w przypadku wszystkich kryzysów na byłych peryferiach Związku Radzieckiego, Moskwa bierze pod uwagę czynniki wpływu zewnętrznego. Ale też rzeczywistość: inflacja wynosi 9%, najwyższa od pięciu lat, a stopy procentowe wzrosły ostatnio do 9,75%. A internet zwiększył pole manewru dla prasy państwowej, poprawiając komunikację wśród młodych aktywistów.

W pozostałej części świata niestabilność może mieć pewien wpływ na i tak już złożoną strukturę cen ropy naftowej (kraj ma 15. rezerwę na świecie) i gazu (12. rezerwę), ale główna implikacja ma obecnie charakter geopolityczny.

Po nieudanym amerykańskim wycofaniu się z Afganistanu w zeszłym roku, Azja Środkowa przeżywa niepewny czas – w całym regionie istnieją radykalne elementy islamistyczne. Ani Putin, ani Xi, będący teraz w bliskim kontakcie z Zachodem, nie powinni pozwolić, aby sytuacja wybuchła bez jakiejś politycznej interwencji. Do 2021 r. działali już wokół kryzysu afgańskiego, w którym talibowie powrócili do władzy.

Z usposobienia i temperamentu zadanie powinno spaść na Rosjanina, co w przyszłym tygodniu będzie celebrowane przy stole negocjacyjnym między Kremlem a NATO w sprawie kryzysu na Ukrainie.

Protesty obalają rząd w Kazachstanie i otwierają nowe wyzwanie dla Putina