Japonia (bbabo.net) – Japonia powinna bardziej naciskać na Chiny w zakresie praw człowieka, powiedział w rzadkim wywiadzie doradca premiera Fumio Kishidy, wspierając ścieżkę, która może zwiększyć napięcia między największymi gospodarkami Azji.
Gen Nakatani, mianowany na nowe stanowisko w dziedzinie praw człowieka utworzone w zeszłym roku, powiedział, że chce bardziej naciskać w tej sprawie na Chiny po przyjęciu w tym tygodniu rezolucji parlamentarnej wzywającej rząd do zbadania domniemanych nadużyć.
Były minister obrony pracował wcześniej nad prawami człowieka z grupą ustawodawców z partii rządzących i opozycyjnych. Japonia, od dawna niechętna do publicznego krytykowania innych krajów za prawa człowieka, zmieniła kurs po restrykcjach Pekinu wobec Hongkongu w 2020 r., co ochłodziło i tak już trudne stosunki dwustronne – i doprowadził do nowego stanowiska, które teraz zajmuje Nakatani.
Rezolucja „stawia żądania od rządu w bardzo ostrych słowach”, powiedział Nakatani w wywiadzie w środę, dwa dni przed ceremonią otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. „Uważam, że ochrona uniwersalnych wartości w Chinach jest ważna, dlatego chcę naciskać na Chiny jeszcze mocniej niż w przeszłości”.
Chiny zareagowały na rezolucję gniewnie, nazywając ją „podłą” i podważając „godne ubolewania osiągnięcia w zakresie praw człowieka” Japonii. Środek Japonii wyraża zaniepokojenie prawami człowieka w Sinciang, a także w Tybecie, Mongolii Wewnętrznej i Hongkongu.
Prawodawcy z partii rządzących i opozycyjnych poparli wniosek, chociaż niektórzy skarżyli się, że sformułowanie nie jest wystarczająco mocne. Rezolucja wzywa rząd Japonii do zebrania informacji na temat zarzutów nadużyć oraz do współpracy z innymi krajami w celu opracowania planu pomocy poszkodowanym.
Druga co do wielkości gospodarka Azji kroczy wąską ścieżką, starając się utrzymać więzi z USA, swoim jedynym formalnym sojusznikiem wojskowym, unikając jednocześnie alienacji Chin, swojego gigantycznego sąsiada i największego partnera handlowego.
Japońska sztuka balansowania będzie pokazana na igrzyskach olimpijskich. Tokio skutecznie poparło dyplomatyczny bojkot Igrzysk pod przewodnictwem USA, wstrzymując wysyłanie przedstawicieli rządu. Zamiast tego wysyła trzech czołowych członków zespołów, które pomogły w organizacji zeszłorocznych Igrzysk Olimpijskich i Paraolimpijskich w Tokio, co według Chin było mile widzianym posunięciem.
Podczas gdy urzędnicy odnieśli się do zaniepokojenia doniesieniami o naruszeniach praw człowieka w Sinkiangu, Tokio nie poparło takich doniesień jako faktów. Z kolei Stany Zjednoczone nazwały traktowanie Ujgurów przez Chiny „ludobójstwem”.
Chiny konsekwentnie zaprzeczają zarzutom, że uciskają muzułmańskich Ujgurów, nazywając ich „kłamstwem stulecia”.
Ponieważ zachodnie rządy zaostrzają swoje stanowisko w tej sprawie, Japonia musi przygotować wytyczne „w najwyższym tempie”, aby pomóc korporacjom w przestrzeganiu nowych zagranicznych przepisów, w przeciwnym razie mogą napotkać przeszkody w handlu, dodał Nakatani.
W zeszłym roku amerykańska agencja celna zablokowała wysyłkę koszulek Uniqlo japońskiego giganta odzieżowego Fast Retailing Co. za złamanie zakazu importu towarów, co do których istnieje podejrzenie, że zostały wyprodukowane przez przymusową pracę z chińskiego państwowego Xinjiang Production and Construction Corps.
Prezydent USA Joe Biden w grudniu podpisał ustawę zakazującą towarów z Sinciangu, chyba że firmy mogą udowodnić, że nie są one wytwarzane przy użyciu pracy przymusowej. Niemiecki parlament uchwalił również ustawę o należytej staranności w zakresie praw człowieka w czerwcu zeszłego roku, według Business & Human Rights Resource Center.
Takie prawodawstwo nastręcza wielu firmom trudności, biorąc pod uwagę, że Sinciang jest źródłem bawełny wykorzystywanej do produkcji odzieży i jest kluczowym miejscem produkcji polikrzemu wykorzystywanego w panelach słonecznych. Intel Corp., który poprosił dostawców o niekorzystanie z siły roboczej lub produktów z Sinkiangu, przeprosił po burzy krytyki w chińskich mediach społecznościowych.
Badanie opublikowane przez Ministerstwo Gospodarki, Handlu i Przemysłu w grudniu zebrało odpowiedzi tylko od około jednej czwartej z 2786 największych firm, z którymi się skontaktowano. Nieco ponad połowa respondentów stwierdziła, że posiada politykę należytej staranności w zakresie praw człowieka. Nakatani powiedział, że postawy szybko się zmieniają.
„Wśród dużych firm, które prowadzą interesy za granicą, prawa człowieka są postrzegane jako poważny problem, nawet bardziej niż zmiany klimatyczne” – powiedział. „Przygotowania idą bardzo szybko”.
bbabo.Net