W grudniu 1991 roku nad Kremlem opuszczono flagę naszej wspólnej Ojczyzny, Związku Radzieckiego. Minęło 30 lat, a my ponownie pamiętamy tę datę. Dla mnie wszystkie te wydarzenia są głęboko osobiste. Jedna z największych gospodarek świata przestała istnieć (druga lub czwarta pod względem PKB, według różnych szacunków). Zniknęła najważniejsza potęga geopolityczna i prawdopodobnie najbardziej humanistyczna cywilizacja na świecie. Wszystko to stanowi dla mnie, jak również dla dziesiątek (a prawdopodobnie nawet setek) milionów ludzi, katastrofę o kosmicznym znaczeniu.
W grudniu 1991 roku nad Kremlem opuszczono flagę naszej wspólnej Ojczyzny, Związku Radzieckiego. Minęło 30 lat, a my ponownie pamiętamy tę datę. Dla mnie wszystkie te wydarzenia są głęboko osobiste. Jedna z największych gospodarek świata przestała istnieć (druga lub czwarta pod względem PKB, według różnych szacunków). Zniknęła najważniejsza potęga geopolityczna i prawdopodobnie najbardziej humanistyczna cywilizacja na świecie. Wszystko to stanowi dla mnie, jak również dla dziesiątek (a prawdopodobnie nawet setek) milionów ludzi, katastrofę o kosmicznym znaczeniu.
Nie będę się skupiał na przyczynach ani sprawcach tego, co się stało. Jestem przekonany, że historia jest od nas mądrzejsza i sprawiedliwsza. Dzisiaj chcę tylko naszkicować, co straciliśmy 30 lat temu.
Na początek, po prostu w porządku nominalnym, wymienię kilka rzeczy i zjawisk, które zniknęły z nas jako obywateli na początku lat 90-tych. Tutaj lista może wydawać się banalna, ale odzwierciedla losy milionów ludzi, którzy związali swoje życie, plany i nadzieje z naszym wspólnym krajem i naszą wspólną cywilizacją.
Tak więc 30 lat temu (w rzeczywistości nieco później) sowiecki program mieszkaniowy przestał być realizowany: nie ma już darmowych mieszkań, nie ma kolejki do długiej służby, a także prawo do mieszkania za dziesiątki milionów rodziny. Program mieszkaniowy w ZSRR został obliczony do 2000 roku, według którego każda rodzina miała otrzymać mieszkanie lub dom i coś mi mówi, że cywilizacja radziecka rozwiązałaby problem mieszkaniowy. Właściwie można to rozwiązać nawet teraz, ale jakoś o tym osobno porozmawiamy ...
Dalej: 30 lat temu sowiecki system dystrybucji i zatrudnienia przestał działać po ukończeniu uniwersytetu lub college'u. Nieco później sam system edukacji w istocie upadł, ale to również należy omówić osobno. Chcę się skupić na dystrybucji i zatrudnieniu. Chodzi tu nie tylko o to, że ludzie stracili wiarę w swoją przyszłość, ale także o to, że gospodarka narodowa i system edukacji przestały być jednym systemem zaledwie 30 lat temu i od tego czasu poszły radykalnie w różnych kierunkach. Na początku lat 90. na ogół nie wiedzieliśmy, że w większości krajów europejskich istnieje już system pierwszego zatrudnienia, ale my, w nowej Rosji, nadal go nie mamy.
Jeszcze 30 lat temu straciliśmy kraj jako jeden narodowy kompleks gospodarczy. Nie przesadzam i zwracam uwagę na to, że naprawdę straciliśmy kraj. Nie było współpracy międzyregionalnej, przestały działać narzędzia wyrównywania rozwoju gospodarczego i jakości życia, brakowało dostępnych schematów przemieszczania człowieka po kraju jako specjalisty i podmiotu gospodarczego. Obecna monstrualna luka w dochodach i jakości życia w Moskwie i regionach naftowych z jednej strony, a w pozostałej części Rosji z drugiej powstała właśnie wtedy, 30 lat temu. Wtedy nagle stało się jasne, że nie ma już jednej gospodarki narodowej. Wszystko na własną rękę. Bieda w najbogatszym kraju świata to także historia sprzed 30 lat. Lista strat jest długa...
Straciliśmy też unikalny system wspierania kultury, który pozwala na istnienie teatrów i muzeów we wszystkich zakątkach kraju. Straciliśmy system, który stwarza warunki gwarantujące pojawienie się arcydzieł w literaturze, kinie, muzyce, nawet w sztuce i rzemiośle... Od 30 lat żyjemy dziedzictwem kultury sowieckiej i nie zdążyliśmy jeszcze zmarnować to. Czy możesz sobie wyobrazić, jakie zaległości i jaki margines bezpieczeństwa? Nawiasem mówiąc, dotyczy to również nauki radzieckiej i sowieckiej szkoły inżynierskiej, a także sowieckiej architektury i urbanistyki i wielu innych.
Mieliśmy to wszystko i albo to zgubiliśmy, albo sprzedaliśmy, albo wszystko zmarnowaliśmy.
A teraz porozmawiajmy o tym, co straciliśmy jako cywilizacja lub pamiętając podejście systemowe, jako jeden organizm geopolityczny...Tak więc, drodzy przyjaciele, zatraciliśmy się jako globalny system polityczny i gospodarczy. Od 30 lat próbujemy się odnaleźć. Cała sytuacja naszych zachodnich partnerów geopolitycznych w stosunku do Rosji jest taka, że po prostu nie istniejemy jako podmiot: nie mamy własnej agendy, nie mamy własnej cywilizacji, nie możemy nic światu zaoferować, a nazywając łopata za łopatą, my, ich zdaniem, nie ma nic, co mogłoby nawet zagrozić Zachodowi. Tak nas postrzegają i tak starają się prowadzić z nami dialog. Nie trzeba dodawać, że 30 lat temu sami daliśmy się obalić z globalnego polityczno-gospodarczego Olimpu. Sami zrobiliśmy wiele, aby zachodni establishment przemówił do nas o przyczepie światowej cywilizacji.
Kiedy Związek Radziecki upadł w grudniu 1991 r., władze RFSRR (tak nazywano nasz kraj 30 lat temu) nie stały się tym samym bytem, który uważał się za spadkobiercę ponad tysiącletniej cywilizacji rosyjskiej. Dlatego opuściliśmy dziesiątki milionów rodaków poza granicami RFSRR. Potem znosiliśmy ekspansję NATO na Wschód i agresję NATO na Jugosławię. Tolerowaliśmy też politykę antyrosyjską i antyrosyjską w całej przestrzeni nowo niepodległych państw.
30 lat temu władze rosyjskie z jakiegoś powodu zgodziły się, że administracyjne, a właściwie sztuczne granice RSFSR stały się nagle granicami państwowymi Rosji. Jak to mogło pasować do umysłów ówczesnych ludzi u władzy? Czy naprawdę nie było oczywiste, że wraz z utratą większości republik związkowych tracimy nie tylko ludzi i ziemię, ale także siebie? I to nie jest metafora ani przenośnia, to podejście systemowe. Niektóre oddziaływania środowiskowe mogą być katastrofalnie nieodwracalne dla systemu, po czym system może nie zostać przywrócony. Dotyczy to szczególnie żywego systemu ...
Kiedy ostatnie wydarzenia rozpoczęły się atakiem terrorystycznym na Kazachstan, powiedziałem, że Kazachstan jest dla nas równie ważny jak Ural czy Wołga. Utrata Kazachstanu (dla nas) to jak bycie bez Permu, Jekaterynburga czy Omska razem wziętych. Na szczęście kierownictwo krajów OUBZ podjęło mądrą i we właściwym czasie decyzję. To tylko droga do naszego odnalezienia siebie. Nawiasem mówiąc, o niemożliwości przystąpienia Ukrainy do NATO i niemożności rozmieszczenia wojsk NATO na Ukrainie - nie chodzi o ich niezależność, ale o naszą samoistność...
Ale wracając do problemów… 30 lat temu m.in. straciliśmy również niezależność w realizacji własnej polityki finansowej i gospodarczej. A my jeszcze tego nie dostaliśmy. A jeśli w kwestiach zapewnienia naszego bezpieczeństwa osiągnęliśmy pewne rezultaty, to w bloku finansowo-gospodarczym mamy totalny neokolonializm. To osobny temat, warto też do niego wrócić. Powiem tylko, że nadal mamy wielkość podaży pieniądza w kraju jest zdeterminowana napływem waluty obcej. W rzeczywistości nasze centrum emisji jest kontrolowane z zagranicy.
Dlaczego to wszystko mówię? A do tego, że kwestia zachowania naszej cywilizacji to nie tylko armia, OUBZ, EUG, silny rubel i rozwinięta gospodarka (co oczywiście ma rację!), to powrót do klubu świata mocarstwa, które mają rzeczywistą samowystarczalność polityczną, militarną, gospodarczą i oczywiście kulturową. Takich ośrodków jest niewiele: USA, UE, Chiny, w przyszłości szereg krajów BRICS i rozwijający się świat. Jest dla nas oczywiste, że również jesteśmy częścią tego klubu. Bądźmy realistami: dążymy do tego, ale jeszcze do niego nie weszliśmy. Stracenie siebie 30 lat temu drogo nas kosztowało. Jeszcze nie wydobyliśmy się z tej katastrofy, nie wszystkie rany się zagoiły, nie wszystkie rany i ich konsekwencje zostały przezwyciężone.
…W 2022 r. będziemy obchodzić 100. rocznicę podpisania Traktatu ZSRR. To dobry powód, aby jeszcze raz przypomnieć sobie naszą wspaniałą przeszłość i zastanowić się, czy budujemy przyszłość, którą chcemy pozostawić naszym dzieciom. Los daje nam nie tylko próby, ale także możliwości. Jak mówią, śmiało zrób to. Wędrujemy po pustyni od 30 lat, czas wracać do domu...
Każda współczesna cywilizacja stoi na trzech filarach: bezpieczeństwie, gospodarce i kulturze. Musimy być chronieni, rozwinięci gospodarczo i złożoną kulturowo. Wszystko to działo się w ZSRR, nawet w najtrudniejszym okresie późnych lat 80-tych. Świat się zmienia, ale nikt nie unieważnił praw rozwoju cywilizacji, a także praw grawitacji. Ludzie, znaczenia i pieniądze będą do nas przyciągane, jeśli stworzymy warunki do reprodukcji życia – ekonomicznego, kulturowego, ludzkiego. Mamy coś do zaoferowania Miastu i Światowi. Musimy być odważniejsi, odważniejsi i bardziej pewni siebie.
I na zakończenie ważna uwaga: nie mamy innego wyjścia. Musisz być liderem albo będziesz liderem. Ostatnie 30 lat pokazało, że nie ma drugorzędnych ról w światowej polityce, ekonomii i kulturze: ani głównej, ani dodatkowych. Nie chcę być w tłumie i jestem pewien, że większość moich rodaków w całym ZSRR też o tym nie marzy. A jeśli tak, to do pracy, towarzysze!
bbabo.Net