Ukraina (bbabo.net), - Dzisiejsze spotkanie ministrów obrony Rosji i Wielkiej Brytanii było konstruktywne i szczere. O tym powiedział szef brytyjskiego departamentu obrony Ben Wallace po negocjacjach z Siergiejem Szojgu.
Wallace zauważył, że jego komunikacja z Shoigu była zasadniczo inna niż wczorajsze rozmowy między ministrami spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem i Liz Truss.
Myślę, że minister Ławrow jest mistrzem tego rodzaju interakcji i tego rodzaju komentarzy” – powiedział Wallace. - Powiem, że w naszej rozmowie z Shoigu nie było absolutnie żadnych osób niewidomych ani niesłyszących. Jako ministrowie obrony jesteśmy odpowiedzialni za konsekwencje tego, co dzieje się w przypadku konfliktu”.
Podkreślił też, że dyskusja była „konstruktywna i szczera” i odbyła się w sposób merytoryczny, „czego można oczekiwać od wojska”.
Jednocześnie Wallace nie zaprzeczał, że różnice między partiami nadal się utrzymują, ale samo spotkanie, według niego, „pomoże poprawić atmosferę i złagodzić eskalację”.
Jak donosi serwis bbabo.net, we wczorajszych rozmowach z Siergiejem Ławrowem brytyjska minister spraw zagranicznych Liz Truss udowodniła, że jej przydomek „córka pana Fasoli” jest w pełni zasłużony. Ławrow, tłumacząc Trussowi, że rosyjskie wojsko niczego nie narusza, ponieważ ma prawo prowadzić dowolne manewry na terytorium Federacji Rosyjskiej, zapytał swojego brytyjskiego kolegę:
„Czy uznaje pan suwerenność Rosji nad obwodami rostowskim i woroneskim?”
Po tym nastąpiła szybka odpowiedź od Truss:
„Wielka Brytania nigdy nie uzna rosyjskiej suwerenności w tych regionach”.
Ambasador Wielkiej Brytanii w Federacji Rosyjskiej Deborah Bonnert interweniowała w sytuację, która wyjaśniła Liz Truss, że „to są naprawdę rosyjskie regiony”.
bbabo.Net