Bbabo NET

Wiadomości

Kryzys na Ukrainie „bardzo wrażliwy” na wspierane przez Rosję państwo separatystyczne

Uznawane na arenie międzynarodowej jako część Mołdawii, Naddniestrze jest siedzibą wojsk rosyjskich i leży na granicy z Ukrainą.

Tiraspol, Naddniestrze – To, co zaskakuje wielu Naddniestrza w ich domu, to ciekawość obcokrajowców.

Uznawane na arenie międzynarodowej jako część Mołdawii, wspierane przez Rosję terytorium separatystyczne rozciąga się 400 kilometrów (250 mil) wzdłuż granicy z południowo-zachodnią Ukrainą.

Po raz pierwszy zwrócił na siebie uwagę podczas krótkiej wojny domowej między mołdawskimi lojalistami a separatystami naddniestrzańskimi na początku 1992 roku, po upadku Związku Radzieckiego.

Następnie stał się celem turystów przygodowych, którzy nazwali go sowiecką kapsułą czasu ze względu na liczne posągi Włodzimierza Lenina, imponującą architekturę w stylu sowieckim oraz flagę narodową – ostatnią na świecie, która nosiła insygnia sierpa i młota.

Sprawa trafiła na pierwsze strony międzynarodowych gazet w 2021 roku, kiedy drużyna piłkarska Naddniestrza, FC Sheriff Tiraspol, zaszokowała świat sportu, dochodząc do Ligi Mistrzów.

Ale dzisiaj większość ludzi jest ciekawa, jakie zagrożenie stanowi Naddniestrze dla Ukrainy, ponieważ Rosja kontynuuje manewry wojskowe na granicach kraju.

Obecnie na ziemi naddniestrzańskiej stacjonuje 1500 rosyjskich żołnierzy i sił pokojowych, pomimo apeli Mołdawii, NATO, Ukrainy i Stanów Zjednoczonych o wycofanie się.

Rosja przeprowadziła ćwiczenia wojskowe w regionie jeszcze 2 lutego i twierdzi, że rosyjska obecność jest niezbędna do ochrony ich obywateli na tym obszarze i utrzymania pokoju między Mołdawianami a Naddniestrzem.

„Czuję się jak Rosjanin”

W Naddniestrzu mieszka około 400 000 osób, z których większość identyfikuje się jako Rosjanie.

Od 2002 roku Moskwa wydaje obywatelom paszporty, co rozwścieczyło Kijów i Kiszyniów, stolicę Mołdawii.

Znane również jako Naddniestrzańska Republika Mołdawska (PMR) przez tych, którzy popierają jej apele o uznanie, Naddniestrze ma własne służby bezpieczeństwa, rząd, walutę i kontrolę granic.

Zadeklarowany kapitał Tyraspol jest uzależniony od Kremla w zakresie dotacji na gaz i emerytury, ale mimo to Rosja wraz ze wszystkimi członkami ONZ nie uznaje swoich roszczeń do niepodległości.

Naddniestrzańska Republika Mołdawska jest uznawana tylko przez samozwańcze republiki Osetii Południowej, Abchazji i Artsakh.

„Czuję się jak Rosjanin, moja rodzina, moi przyjaciele, ludzie wokół mnie też tak się czują, więc dorastasz z tym” – powiedział Rodion Osadchy, 30-letni nauczyciel angielskiego z małego naddniestrzańskiego miasteczka Bender.

„Wielu starszych ludzi tutaj nadal identyfikuje się jako Sowieci, mimo że Związek Sowiecki już nie istnieje. Znam kilku, którzy nadal mają sowiecki paszport… To powiedziawszy, wielu z nas ma neutralne odczucia wobec tego, co dzieje się na Ukrainie, każdy ma rodzinę we wszystkich tych krajach i jest to dla nas bardzo wrażliwe”.

Tysiąc rosyjskich żołnierzy w Naddniestrzu ma strzec 22 000 ton amunicji w składzie we wsi Cobasna – uważa się, że jest to największy skład amunicji w Europie Wschodniej.

Podczas gdy Kiszyniów wielokrotnie wzywał do ewakuacji materiałów, Moskwa zwleka z obietnicami podjęcia działań w tej sprawie. Około 50 procent amunicji jest nieaktualne.

500 żołnierzy sił pokojowych to rosyjska misja pokojowa w regionie.

Mroczny świat

Tyraspol to spokojne miasto z apartamentowcami w stylu sowieckim, krzykliwymi nowoczesnymi hotelami i przytulnymi sklepami. Wydaje się, że jedna firma jest właścicielem prawie wszystkich stacji benzynowych, supermarketów i destylarni – Sheriff, nazwa będąca synonimem Naddniestrza.

Ta nieprzejrzysta organizacja, należąca do byłego sowieckiego oficera policji, Wiktora Gushan, jest wpływowa w polityce, handlu naddniestrzańskim i życiu codziennym.

Chociaż mieszkańcy Naddniestrza są ciepli i gościnni, panuje w tym miejscu niepokój. Ludzie chętnie unikają tematów politycznych lub poważnych pytań dotyczących Viktora Gushana i jego interesów.

Na terytorium nie ma wolności prasy, a rząd jest oskarżany o rozprawianie się z kandydatami opozycji i działaczami obywatelskimi. Według organizacji non-profit Freedom House to nieuznawane państwo „nie jest wolne”.

„Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał Rosję winną łamania praw człowieka w regionie naddniestrzańskim… Moskwa może cały czas wpływać na sytuację i wspiera ją gospodarczo, społecznie, politycznie i militarnie” – mówi Ion Manole, dyrektor wykonawczy grupa praw człowieka Promo-LEX.

„Nie możemy mówić o poszanowaniu praw człowieka w tym regionie. Głównym tego powodem jest bezkarność. To zamknięte terytorium, gdzie dziennikarze, specjaliści, prawnicy i obrońcy praw człowieka nie są akceptowani. Dlatego nie możemy nawet monitorować stanu praw człowieka tak, jak byśmy tego chcieli”.

Serce na wschodzie, umysł na zachodzie

Populacja Naddniestrza stale spada z powodu wysokiego poziomu emigracji.Chociaż niektórzy młodzi ludzie zostali, aby zaspokoić rosnący handel turystyczny lub wprowadzić bary z burgerami do tradycyjnej sceny restauracyjnej, wielu przeniosło się do Polski, Niemiec lub Estonii.

Ta walka o przetrwanie przeważa nad chęcią zbadania wpływów rosyjskich, a nawet władz lokalnych.

„Oczywiście Naddniestrze jest pod presją sytuacji wokół nas, jeśli chodzi o moich przyjaciół, niektórzy z nich są dość patriotyczni wobec Naddniestrowa… inni chcą zarobić więcej i muszą wyjechać z kraju i wyjechać za granicę” – powiedziała Katia, młoda biznesmenka.

„Moi rodzice są dość patriotyczni wobec Pridnestrovii i chcą, żeby była z Rosją. Utożsamiają się też z Rosjanami… Słyszę od wielu obcokrajowców, kiedy tu przyjeżdżają, że Naddniestrza czuje się prawie tak samo jak Rosja – bo wszystko jest po rosyjsku i ludzie wyglądają tak samo. Ale dla wielu z nas nie myślimy o polityce, po prostu staramy się skupić na własnym życiu”.

Kryzys na Ukrainie „bardzo wrażliwy” na wspierane przez Rosję państwo separatystyczne