Bbabo NET

Wiadomości

Jak władze Korei Południowej zmieniły podejście do walki z koronawirusem

Ze względu na gwałtowny wzrost liczby osób zarażonych koronawirusem władze Korei Południowej wyraźnie zmieniły swoje podejście do osób zarażonych COVID-19. Od 10 lutego główna odpowiedzialność za opiekę zdrowotną została przeniesiona na samych zarażonych, podczas gdy lekarze zajmą się wyłącznie ciężko chorymi pacjentami i grupami ryzyka. Eksperci zauważają również, że nie ma potrzeby stosowania kodów QR. Chociaż koreańscy lekarze nadal odmawiają utożsamiania COVID-19 z silną grypą, ogólne podejście zmienia się właśnie w kierunku bardziej „spokojnego” podejścia do infekcji, które teraz powoduje znacznie mniej obaw.

Jak powiedział dziś podczas regularnego briefingu przedstawiciel Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom Zakaźnym Republiki Korei (RK), o północy 11 lutego w kraju zarejestrowano 53 926 nowych przypadków COVID-19 w całym kraju. minionych dniach, podczas gdy 49 osób zmarło. Tak więc trzeci dzień z rzędu w Korei Południowej liczba nowych zainfekowanych oscyluje wokół rekordowego poziomu 50 000. Wczoraj odnotowano jak dotąd absolutny rekord - 54 122 zarażonych COVID-19, a 9 lutego - 49 567. Władze nie ukrywają, że choć spodziewały się gwałtownego wzrostu liczby zarażonych ze względu na szybkie rozprzestrzenianie się omikronu COVID-19 szczep, tempo wzrostu okazało się znacznie szybsze. Obecnie przewiduje się, że w ciągu miesiąca liczba zarażonych dziennie może wzrosnąć do 150-170 tysięcy osób. Dla porównania zauważamy, że zaledwie miesiąc temu – w pierwszej połowie stycznia – liczby te wynosiły średnio mniej niż cztery tysiące zarażonych dziennie i były uważane za wysokie.

Zdaniem ekspertów, oprócz „omicronu”, ważną rolę odegrały także długie pięciodniowe wakacje, które zakończyły się 2 lutego w związku z szeroko obchodzonym w Korei wschodnim świętem Nowego Roku. Pomimo próśb władz o odmowę podróży i uniknięcie komunikacji z szerokim gronem krewnych, jak to jest w zwyczaju, Koreańczycy postanowili świętować „jak poprzednio” - z 52 milionów osób ponad połowa (prawie 29 milionów) gdzieś poszła . A kontakty, ruchy – wszystko to prowokuje rozprzestrzenianie się infekcji, o czym teraz przekonała się Korea.

Jednak nie wszystko jest takie złe. Chociaż liczba zarażonych osób znacznie wzrosła, zdecydowana większość osób nosi COVID-19 w łagodnej postaci lub w ogóle bez objawów. Widać to po statystykach, które odnotowują spadek liczby zgonów z powodu koronawirusa, a także spadek liczby ciężko chorych pacjentów. Jeśli miesiąc temu oddziały intensywnej terapii były wypełnione w ponad 90 proc., co groziło załamaniem systemu opieki zdrowotnej, teraz liczba ta spadła do 16-18 proc. Wiadomo również, że dominujący obecnie szczep Omicron jest znacznie mniej zabójczy, chociaż znacznie łatwiej go przenosić.

Istotną rolę odgrywają również wysokie wskaźniki szczepień w tym kraju. Według stanu na 11 lutego 86,1 proc. ludności Republiki Kazachstanu otrzymało szczepienia dwoma lekami, a 56,4 proc. zostało już zaszczepionych powtórnie. Szybko postępuje również szczepienie młodych ludzi, którzy wcześniej byli wykluczeni z kampanii szczepień COVID-19. 77 procent Koreańczyków w wieku od 13 do 18 lat zostało już zaszczepionych dwoma lekami.

Zauważalny skok liczby zarażonych przy spadku zgonów oraz liczby ciężko chorych pacjentów zmusił władze koreańskie do wprowadzenia istotnych zmian w systemie reagowania na COVID-19. Od piątku 10 lutego weszły w życie nowe przepisy, zgodnie z którymi zniesiona zostaje kontrola przez władze osób zakażonych, które są nosicielami COVID-19 w postaci łagodnej lub bez objawów. Teraz tacy pacjenci muszą pozostać w domu przez siedem dni, ale nikt nie monitoruje przestrzegania kwarantanny. Zarażeni również samodzielnie wypełniają formularz, w którym wskazują, co odwiedzili i z kim się kontaktowali, ale nikt ich już nie pyta, próbując dowiedzieć się, czy czegoś nie ukryli. Jeśli źle się poczują, powinni udać się do kliniki lub zadzwonić do centrum reagowania na leki. Główna praca polegająca na opiece nad zarażonymi została teraz przeniesiona ze specjalnych ośrodków antykoronawirusowych do zwykłych lokalnych klinik.

Obecnie testy PCR wykonują również wyłącznie pacjenci z grup wysokiego ryzyka – ci, którzy mieli bliski kontakt z zakażonymi, mają 60 lub więcej lat, cierpieli na poważne choroby przewlekłe. Reszta jest sprawdzana niezależnie za pomocą szybkich testów. Jeśli test wykazał obecność COVID-19, to w celu ostatecznego potwierdzenia konieczne jest wykonanie analizy PCR. Władze przyznają, że te szybkie testy wykazują błędy w 20-25 procentach przypadków, ale akceptują to ryzyko, ponieważ koronawirus nie jest już tak śmiertelny, jak kiedyś.

Obowiązkowy okres kwarantanny dla wszystkich został skrócony do siedmiu dni, a jeśli jesteś zaszczepiony, a nawet mieszkasz z osobą zarażoną, możesz nadal żyć jak zwykle.Oficjalnie władze Republiki Kazachstanu odmawiają utożsamiania COVID-19 z sezonową ciężką grypą, ale patrząc na zmianę podejścia do reagowania, wszystko idzie teraz w tym kierunku. Podobnie jak w przypadku grypy, „zwykli” pacjenci z COVID-19 trafiają teraz do „zwykłych” klinik, w których przepisuje się im leki.

W związku ze zmianą podejścia okazuje się, że nie ma praktycznej potrzeby zbierania informacji za pomocą kodów QR z potwierdzeniem szczepienia, ponieważ teraz dobrowolnie, bez weryfikacji, wskazujesz miejsca odwiedzin, jeśli zostaniesz zarażony. W związku z tym władze Republiki Kazachstanu oświadczyły, że zamierzają ponownie omówić system kodów QR i ewentualnie wprowadzić w nim zmiany.

Nie ma jeszcze mowy o zniesieniu obowiązku noszenia masek, ale w Azji Wschodniej wielu nosiło maski przed COVID-19, więc środek ten nie powoduje tak silnego podrażnienia jak w wielu innych regionach świata.

Jak władze Korei Południowej zmieniły podejście do walki z koronawirusem