Bbabo NET

Wiadomości

Odłamek nadziei: Kreml widzi ścieżkę dyplomatyczną na Ukrainie

MOSKWA (AP) – Kreml zasygnalizował w poniedziałek, że jest gotowy do kontynuowania rozmów z Zachodem na temat skarg dotyczących bezpieczeństwa, które doprowadziły do ​​obecnego kryzysu na Ukrainie, dając nadzieję, że Rosja może nie zaatakować swojego nękanego sąsiada w ciągu kilku dni, czego coraz bardziej obawiają się sojusznicy USA i Europy. Pozostają jednak pytania o intencje prezydenta Rosji Władimira Putina. A kraje ewakuują dyplomatów i są w stanie gotowości na możliwą nieuchronną wojnę pośród najgorszych napięć między Wschodem a Zachodem od czasów zimnej wojny. Podczas ostatniej podróży dyplomatycznej kanclerz Niemiec powiedział, że „nie ma sensownych powodów” dla zgromadzenia ponad 130 000 rosyjskich żołnierzy na granicach Ukrainy na północy, południu i wschodzie, i wezwał do dalszego dialogu. Premier Wielkiej Brytanii powiedział, że Europa jest „na krawędzi przepaści”, ale dodał, że „nadal jest czas, aby prezydent Putin się wycofał”. Pomimo ostrzeżeń z Waszyngtonu, Londynu i innych krajów, że rosyjskie wojska mogą ruszyć na Ukrainę już w środę, poniedziałkowe spotkanie Putina z ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem zasugerowało inaczej.

Na posiedzeniu z Putinem Ławrow przekonywał, że Moskwa powinna prowadzić więcej rozmów z USA i ich sojusznikami, mimo odmowy uwzględnienia głównych żądań Rosji w zakresie bezpieczeństwa. Moskwa, która zaprzecza, że ​​ma jakiekolwiek plany inwazji na Ukrainę, chce zachodnich gwarancji, że NATO nie pozwoli Ukrainie i innym byłym krajom sowieckim na przyłączenie się jako członkowie. Chce też, aby sojusz wstrzymał rozmieszczanie broni na Ukrainie i wycofał swoje siły z Europy Wschodniej – żądania stanowczo odrzucone przez Zachód. Rozmowy „nie mogą trwać w nieskończoność, ale sugerowałbym ich kontynuowanie i rozszerzenie na tym etapie”, powiedział Ławrow, zauważając, że Waszyngton zaoferował prowadzenie dialogu na temat limitów rozmieszczania rakiet w Europie, ograniczeń ćwiczeń wojskowych i innych kwestii zaufania. - środki budowlane. Ławrow powiedział, że możliwości rozmów „nie są jeszcze wyczerpane”.

Jego komentarze, podczas wystąpienia zaaranżowanego dla kamer telewizyjnych, wydawały się mieć na celu przesłanie światu wiadomości o własnym stanowisku Putina: a mianowicie, że nadzieje na dyplomatyczne rozwiązanie jeszcze nie umarły. Putin zauważył, że Zachód może próbować wciągnąć Rosję w „niekończące się rozmowy” i zakwestionował, czy jest jeszcze szansa na osiągnięcie porozumienia. Ławrow odpowiedział, że jego ministerstwo nie pozwoli USA i ich sojusznikom na zamurowanie głównych próśb Rosji. W niedzielnej rozmowie telefonicznej prezydent USA Joe Biden i prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenskij zgodzili się na dalsze forsowanie zarówno odstraszania, jak i dyplomacji. Biuro Zełenskiego również cytowało go, sugerując, że szybka wizyta Bidena pomogłaby – możliwość, o której nie wspomniano w podsumowaniu rozmowy w Białym Domu. Taka wizyta byłaby mało prawdopodobna, ponieważ USA operują obecnie w Kijowie szkieletowym personelem dyplomatycznym. Szef ukraińskiej rady bezpieczeństwa i obrony Ołeksij Daniłow zbagatelizował zagrożenie inwazją, ale ostrzegł przed ryzykiem „wewnętrznej destabilizacji” przez nieokreślone siły. „Dzisiaj nie widzimy, aby ofensywa na dużą skalę przez Federację Rosyjską mogła mieć miejsce 16 lub 17 lutego” – powiedział dziennikarzom po spotkaniu z prawodawcami. „Jesteśmy świadomi zagrożeń, jakie istnieją na terenie naszego kraju. Ale sytuacja jest całkowicie pod kontrolą”. Jakby chcąc okazać sprzeciw, Zełenski powiedział, że środa będzie „dniem jedności narodowej”, wzywając kraj do wywieszenia niebiesko-żółtych flag i odśpiewania hymnu narodowego w obliczu „hybrydowych zagrożeń”.Kraj się jednak przygotowuje. Mieszkańcy Kijowa otrzymali listy od burmistrza wzywające ich „do obrony swojego miasta”, aw budynkach mieszkalnych pojawiły się tablice wskazujące najbliższy schron przeciwbombowy. Burmistrz mówi, że w stolicy jest około 4500 takich obiektów, w tym podziemne garaże, stacje metra i piwnice. Dr Tamara Ugrich powiedziała, że ​​zaopatrzyła się w zboża i żywność w puszkach oraz przygotowała awaryjną walizkę. „Nie wierzę w wojnę, ale w telewizji napięcie rośnie z każdym dniem i coraz trudniej jest zachować spokój. Im więcej mówi się nam, żeby nie wpadać w panikę, tym bardziej ludzie się denerwują” – powiedziała. Inni posłuchali rady przywódców Ukrainy, by nie panikować. Muzyka uliczna zalewała centralny plac Majdan w niedzielną noc, a tłumy tańczyły. „Czuję się spokojny. Zawsze powinieneś być gotowy na wszystko, a wtedy nie będziesz miał się czego bać” – powiedziała modelka Alona Buznitskaya. Na linii frontu długotrwałego konfliktu Ukrainy ze wspieranymi przez Rosję separatystami na wschodzie, ukraińscy żołnierze powiedzieli, że ostrzał z obszarów kontrolowanych przez rebeliantów wzrósł w ciągu ostatnich trzech dni. Ale powiedzieli, że są do tego przyzwyczajeni i nie są zaniepokojeni zbliżającym się wtargnięciem. W czasie, który może być kluczowym tygodniem dla bezpieczeństwa Europy, kanclerz Niemiec Olaf Scholz odwiedził Ukrainę w poniedziałek, a następnie udał się do Moskwy na rozmowy z Putinem w sprawie dyplomatycznej wyprawy o wysoką stawkę. Po spotkaniu Zełenskiego Scholz wezwał Rosję do wykazania oznak deeskalacji i powtórzył nieokreślone zagrożenia dla sytuacji finansowej Rosji w przypadku inwazji. „Nie ma sensownych powodów takiego rozmieszczenia wojskowego”

powiedział Scholz. „Nikt nie powinien wątpić w determinację i gotowość UE, NATO, Niemiec i Stanów Zjednoczonych” na wypadek ofensywy wojskowej. Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres przeprowadził rozmowy z Ławrowem i ministrem spraw zagranicznych Ukrainy Dymtro Kuleba, podkreślając, że „nie ma alternatywy dla dyplomacji”. Kraje NATO budują również siły w Europie Wschodniej. Niemieckie wojsko poinformowało, że pierwsze z 350 dodatkowych żołnierzy wysyłanych w celu wzmocnienia sił NATO na Litwie zostało wysłanych w poniedziałek. Stany Zjednoczone zapowiedziały, że zamkną swoją ambasadę na Ukrainie i przeniosą wszystkich pozostałych pracowników do miasta w pobliżu polskiej granicy. Litwa wyprowadziła z kraju także rodziny dyplomatów i niektórych nieistotnych pracowników dyplomatycznych. „To wielki błąd, że niektóre ambasady przeniosły się na zachodnią Ukrainę” – powiedział Zełenskij. „To ich decyzja, ale »zachodnia Ukraina« nie istnieje. To zjednoczona Ukraina. Jeśli coś się wydarzy, nie daj Boże, to (eskalacja) będzie wszędzie”. Stany Zjednoczone i ich sojusznicy z NATO wielokrotnie ostrzegali, że Rosja zapłaci wysoką cenę za każdą inwazję – ale czasami walczyli o przedstawienie jednolitego frontu. W szczególności rząd Scholza został skrytykowany za odmowę dostarczenia Ukrainie śmiercionośnej broni lub sprecyzowania, jakie sankcje popiera, co rodzi pytania o determinację Berlina.

Po jego wizycie w Kijowie nie pojawiły się żadne nowe konkrety. Jak dotąd ostrzeżenia NATO wydają się mieć niewielki skutek: Rosja wzmocniła jedynie wojska i broń w regionie oraz przeprowadziła masowe ćwiczenia na swojej sojuszniczej Białorusi, która sąsiaduje również z Ukrainą. Zachód obawia się, że ćwiczenia, które przechodzą przez niedzielę, mogą zostać wykorzystane przez Moskwę jako przykrywka dla inwazji z północy. Rosja wielokrotnie odsuwała obawy, twierdząc, że ma prawo do rozmieszczenia sił na swoim terytorium. W tym tygodniu pojawiła się jedna możliwa rampa: ambasador Ukrainy w Wielkiej Brytanii Wadym Prystajko wskazał na możliwość odłożenia przez Ukrainę oferty NATO – celu zapisanego w jej konstytucji – jeśli zapobiegłoby to wojnie z Rosją. „Możemy – zwłaszcza będąc w ten sposób straszeni, szantażowani przez to i zmuszeni do tego” – powiedział Prystaiko dla BBC Radio 5. W poniedziałek Prystaiko wydawała się od tego wycofać. Niektórzy prawodawcy domagali się dymisji Prystaiko – ale fakt, że pomysł w ogóle został podniesiony, sugeruje, że dyskutuje się o nim za zamkniętymi drzwiami. Naciskany na ukraińskie ambicje NATO w poniedziałek, ukraiński prezydent pozostał niejasny, nazywając je „senem”. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że Rosja z zadowoleniem przyjęłaby taki ruch. Tymczasem we wtorek odbędzie się spotkanie Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie na temat rosyjskich rozmieszczeń. Ale nie jest jasne, czy może rozładować napięcia. Rosja i Ukraina są uwikłane w zaciekły konflikt od 2014 roku, kiedy przyjazny Kremlowi przywódca Ukrainy został obalony przez ludowe powstanie. Odpowiedzią Moskwy była aneksja Półwyspu Krymskiego i wsparcie separatystów na wschodzie, gdzie w walkach zginęło ponad 14 tysięcy osób. Umowa pokojowa z 2015 r. wynegocjowana przez Francję i Niemcy pomogła powstrzymać bitwy na dużą skalę, ale regularne potyczki trwają, a wysiłki zmierzające do osiągnięcia porozumienia politycznego utknęły w martwym punkcie

Odłamek nadziei: Kreml widzi ścieżkę dyplomatyczną na Ukrainie