Bbabo NET

Społeczeństwo Wiadomości

„Migranci żyją według własnych praw i koncepcji”

Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew uważa, że ​​w miejscach gęsto zaludnionych przez migrantów mogą pojawić się enklawy etniczne, które są „siedliskami przestępczości” i nie przestrzegają prawa kraju. Miedwiediew wezwał do większej kontroli sytuacji w takich dzielnicach mieszkaniowych, ponieważ „starcia” na nich dochodzi do codziennego użytku. Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew zwrócił uwagę, że w miejscach gęsto zaludnionych przez migrantów wzrasta ryzyko powstania enklaw etnicznych.

„To problem globalny i my też go mamy w pełni. [Problem edukacji] to takie małe państwa w państwie, które żyją własnymi prawami i koncepcjami, a co najważniejsze ignorują nasze prawa” – powiedział Miedwiediew podczas spotkania na temat dodatkowych działań na rzecz integracji i adaptacji migrantów.

Miedwiediew zwrócił uwagę, że między mieszkańcami takich terenów a lokalnymi mieszkańcami często panują ostrożne i wrogie stosunki. „Do wybuchu irytacji wystarczy dosłownie nieistotny powód, wystarczy sprowadzić zapałkę, jak to mówią” – uważa polityk.

Według wiceprzewodniczącego Rady Bezpieczeństwa takie miejsca mogą stać się „wylęgarnią nastrojów ekstremistycznych i terrorystycznych oraz ośrodkami przestępczości”, jeśli nie będą odpowiednio kontrolowane. Wezwał też do pracy prewencyjnej, m.in. z przywódcami diaspor.

„Dzisiejsze środki są oczywiście absolutnie niewystarczające, potyczki zdarzają się codziennie” – powiedział Miedwiediew.

Według niego napływ migrantów do Rosji w 2021 r. wzrósł o jedną trzecią w porównaniu z 2020 r., częściowo ze względu na zniesienie środków antyepidemicznych w wielu krajach.

„Co roku przyjeżdża do nas kilka milionów cudzoziemców” – zaznaczył wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa. Według Ministerstwa Spraw Wewnętrznych największe diaspory liczą od 1 do 5 mln osób, powiedział Miedwiediew.

Problemy ze znajomością języka rosyjskiego

Jednocześnie, według niego, budzi wątpliwości system organizowania egzaminów ze znajomości języka rosyjskiego, historii i praw Rosji dla migrantów.

„W większości wielu migrantów nie mówi dobrze po rosyjsku. Mam na myśli dorosłych już ludzi ”, cytuje Miedwiediewa TASS. Polityk zwrócił uwagę na fakt, że społeczności cudzoziemców żyją w izolacji, często z powodu nieznajomości języka rosyjskiego.

Wiceszef Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej podkreślił, że trudności językowe w środowisku migrantów prowokują problemy społeczne. „W klasach szkolnych na takich terenach bywa nawet połowa uczniów reprezentujących migrantów, którzy niestety nie mówią dobrze po rosyjsku. Powoduje to niezadowolenie, rodzice narzekają na spadek jakości edukacji. Niektóre z tych samych trudności występują w przedszkolach” – powiedział.

Aby rozwiązać ten problem, Rosja wprowadziła obowiązkowy egzamin ze znajomości języka rosyjskiego, a także znajomości historii i prawa kraju.

„Jest to konieczne przy uzyskiwaniu patentów na pracę, pozwoleń na pobyt i szeregu innych ważnych dokumentów. Powinno to oczywiście być swego rodzaju filtrem, aby wpuścić przede wszystkim tych, którzy przestrzegają prawa i są dostatecznie wykształceni, gotowi dostrzec naszą kulturę, tradycje, którzy chcieliby tu naprawdę żyć i pracować” – wspominał Miedwiediew. ..

Według niego „są pytania o system organizowania takich egzaminów”. „Musimy zrozumieć, na ile są adekwatne” – powiedział polityk.

Sytuację pozostawiono przypadkowi

Podczas spotkania Miedwiediew skrytykował władze miejskie i regionalne za brak informacji o przepływach migracyjnych na ich terytoriach.

„Problem władzy polega na tym, że administracje gminne często nie mają informacji o przepływach migracyjnych na swoim terytorium, bo to nie jest nasze zadanie, to zajmować się organami ścigania lub jakimiś innymi strukturami federalnymi lub przynajmniej regionalnymi, a z zadań są po prostu eliminowane” – powiedział Miedwiediew.

Podkreślił, że lokalne władze "nie znają nastrojów w diasporach, nie mają kontaktów z ich przywódcami, bo często jest to niezbyt przyjemna sprawa, wszystkim tym sprawom poświęca się niewystarczającą uwagę".

„Kiedy coś się tam dzieje, zaczynają się pojawiać różne publikacje na ten temat, Internet zaczyna eksplodować, a władze regionalne wydają się nie mieć z tym nic wspólnego” – kontynuował Miedwiediew.

Według niego, w wielu regionach nie ma programów pracy z migrantami, sytuacja w tym obszarze jest pozostawiona przypadkowi.

„Jedna trzecia badanych w Rosji nawet nie opracowała takich programów. W budżecie nie ma środków na te cele, mimo że często w nich mieszkają setki tysięcy takich osób ”- powiedział Miedwiediew. Nazwał tę sytuację niedopuszczalną.

Powrót do aktualności »

Obowiązkowe badania lekarskie

Miedwiediew od dłuższego czasu zwrócił również uwagę na problem badań lekarskich cudzoziemców wjeżdżających do Rosji. „Ważne jest, aby nie były źródłem chorób zakaźnych i społecznie niebezpiecznych” – powiedział.Polityk postulował, aby procedura była obowiązkowa, ale podejście do różnych kategorii migrantów powinno być elastyczne i zróżnicowane, bo w jednym przypadku mówimy o wysoko wykwalifikowanych specjalistach, w drugim o osobach bez kwalifikacji.

„Musimy przeanalizować sytuację, uczynić te procedury wygodnymi, rozsądnymi, ale oczywiście obowiązkowymi dla wszystkich” – podkreślił Miedwiediew. Jego zdaniem w tej pracy należy również uwzględnić doświadczenia innych krajów.

Generalnie wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa wezwał władze rosyjskie do skupienia się na temacie integracji i adaptacji migrantów. „Wiążą się z tym problemy gospodarcze, prawne, finansowe, bardzo złożone problemy społeczno-kulturowe. Bez wątpienia konieczne jest skoncentrowanie się na tym temacie, ponieważ powoduje on zarówno napięcie w społeczeństwie, jak i rezonans ”- podsumował.

11 lutego gubernator obwodu kałuskiego Władysław Szapsza ogłosił wycofanie się regionu z federalnego programu promowania dobrowolnych przesiedleń rodaków mieszkających za granicą. Wprowadził też zakaz przyciągania migrantów do pracy nad patentami w transporcie, handlu i gastronomii.

Szef regionu podjął tę decyzję po tym, jak pojechał do lokalnego ośrodka migracyjnego i dowiedział się, że niektórzy migranci nie mówią po rosyjsku, mimo posiadania zaświadczenia o znajomości języka. „W ogóle nie rozumiał, o co go prosiłem! Po rosyjsku bez belmesów! gubernator był oburzony.

„Migranci żyją według własnych praw i koncepcji”