Bbabo NET

Sport Wiadomości

„Nie jesteśmy zespołem amatorskim”. Aktobe opowiedział o przybyciu Gou z nadwagą, kontrakcie Pokatilova i budżecie klubu

Prezes zarządu FC „Aktobe” Yerlan Jamantayev w rozmowie z „Evriką” opowiedział o polityce transferowej drużyny, budżecie na nowy sezon piłkarski i nieudanym oblubieńcu Gerarda Gou.

Pierwszy szef klubu powiedział, że czeka tylko na jedną gwiazdkę - na koszulce na cześć mistrzostwa. Odpowiadał także na pytania dotyczące długów wobec graczy i otwierał politykę transferową.

- Yerlan Aitpaevich, za każdym razem pytam każdego szefa klubu o stare długi wobec piłkarzy i agentów.

Wszystko było przede mną zamknięte. Ostatnią transzę zapłaciliśmy w sądzie Vladimirowi Maminovowi w czerwcu. Dałem zadanie naszym prawnikom - i nie mamy już wobec nikogo długów. Prawie wszystko się opłaciło przede mną.

- A co z pensją i zobowiązaniami wobec zeszłorocznych zawodników, podatkami?

- Całkowicie obliczyliśmy graczy. I zrobili to pod koniec października. Zapłaciliśmy podatki. Nie ma też długów dla pracowników. Niewiele rzeczy zostało. Na przykład długi wobec „Energosbyt” i tym podobne. Teraz czekamy na dofinansowanie. Bierzemy udział w przetargu, czekamy na zamówienie państwowe. Mam nadzieję, że w lutym już będziemy finansowani i całkowicie zamkniemy „ogony”.

Jaki jest ostateczny budżet na zeszły rok?

– Nie potrafię podać dokładnej liczby. Istnieją pewne trudności z obliczaniem sponsoringu. W końcu nie zawsze pomagali nam z pieniędzmi.

- A jednak czy to więcej niż 2 miliardy, czy mniej?

- Mniej. Mogę powiedzieć, że podstawowy zespół wydał mniej niż 2 miliardy.

Jaki jest szacunkowy budżet na ten rok? Oczywiste jest, że 1,2 miliarda tenge pochodzi od państwa. Co poza tym? Suma została nazwana zarówno w 2, jak iw 3 miliardach. Ile planujesz podnieść budżet kosztem sponsorów?

„Liczby to niewdzięczne zadanie. Mówienie czegokolwiek teraz jest przedwczesne. Po wydarzeniach styczniowych nie jest jasne, w jaki sposób rząd zwróci się do finansowania sportu zawodowego. Teraz jest czas niepewności. Możesz zaplanować 50 miliardów, ale musisz je zdobyć. Rozmawialiśmy ze sponsorami, poprosiliśmy o zwiększenie wpłat. Nawet jeszcze nie otrzymałem pieniędzy. Nie chcę cię teraz oszukać. Nie chcę teraz potrząsać powietrzem i mówić, ile to będzie: 2 miliardy, 3 czy miliard dbbabo.net. Jak dotąd nie mamy nic. Porozmawiajmy bliżej sezonu.

- Wielu, w tym ja, oczekiwało lepszego wzmocnienia. Cóż, na przykład, jeśli w „wsparciu”, to piłkarz poziomu Timura Kapadze, w ataku - poziom Heinricha lub Antonowa.

- Powiem, że pozycja zdecydowanego napastnika to zawsze problem. A problemem nie jest tylko Kazachstan. To jest problem globalny. Gracz, który zaczyna mniej więcej zdobywać punkty, natychmiast podnosi cenę. Czy warto przepłacać? Może tylko dał taki sezon, strzelając 12-15 goli.

Gdzie jest gwarancja, że ​​powtórzy wynik w przyszłym roku? Ci zawodnicy, którzy konsekwentnie zdobywają punkty przez więcej niż jeden sezon, są bardzo drodzy. Ale podpisanie go, rozdanie mnóstwa pieniędzy, a potem siedzenie i modlitwa: jeśli tylko się nie złamie, to też jest miecz obosieczny. Poszukamy napastnika, ale dopasujemy cenę i jakość.

- Mówisz więc, że oszczędzasz na wszystkim, patrzysz na każdego gracza, liczysz każdy grosz, ale jednocześnie podpisujesz Stasia Pokatilova, który według publikacji medialnych nie został w Kairacie z powodu obniżek pensji. Okazuje się, że dochodzi do dużej pensji?

- Nie mogę ujawnić pensji, musisz zapytać Stasia. Powiem wam tak: weźmy przeciętnego bramkarza za 20 kopiejek, a jutro będziemy mieli dziurę w grzbiecie i ucierpi na tym cała drużyna. Musimy mieć kluczową oś centralną. Oszczędność nie polega na tym, że wszystko zostało wycięte i tyle. Oszczędności to właściwa dystrybucja.

- Z tego co wiem, teraz bardzo trudno jest wezwać piłkarza na próbę. Agenci chcą natychmiast podpisać umowę.

- Tak. Ale to jest złe. To jak kot w worku. Wyeliminowaliśmy wielu takich graczy. Przykład tego samego Gerarda Gow. Bardzo znany piłkarz. Od listopada rozmawialiśmy i wiedzieliśmy, że przyjedzie na zgrupowanie. Wiedzieliśmy, że ma nadwagę, ale powiedziano nam, że ma też trenera fitness, który schudnie i będzie gotowy. Ale nie był gotowy.

Szczerze mówiąc, patrząc na niego, stałem się bardzo przystojnym wielkookim facetem. Od razu powiedziałem, że to brak szacunku dla nas. Miałeś dwa miesiące. Coś można było zrobić. Co więcej, odrzucił zamówienie w ciągu pierwszych 2-3 dni. Dlaczego nie zrobił tego przed przyjazdem? Tak być nie może. To brak szacunku. Nie jesteśmy drużyną amatorską, do której można przyjechać w każdych warunkach.

Nie proszę o dwa miesiące oglądania. 4-5 treningów i gra kontrolna - to wszystko. Jeśli chwalisz go nam, że jest najlepszy na świecie, co powstrzymuje go przed przyjściem i pokazaniem tego? Jeśli przybył nieprzygotowany, ale podpisałem z nim kontrakt, dlaczego miałbym cierpieć przez cały sezon? Za własne pieniądze.

„Nie jesteśmy zespołem amatorskim”. Aktobe opowiedział o przybyciu Gou z nadwagą, kontrakcie Pokatilova i budżecie klubu