Bbabo NET

Kultura Wiadomości

Skandal wybuchł wokół projektu pomnika Nikołaja Gumilowa

Dlaczego inicjatywy i projekty kulturalne w naszym kraju tak często przeradzają się w konflikty i skandale? Następna w kolejce jest instalacja pomnika w ojczyźnie poety Nikołaja Gumilowa, która zdobywa coraz to nowe głosy niezgody.

Cechą naszych czasów jest to, że państwo i społeczeństwo, jakby w wyścigu, starają się naprawić lub przynajmniej, jeśli to możliwe, naprawić tragiczne błędy przeszłości, oczyścić naszą historię z krwawych skutków różnego rodzaju ekscesów . Wśród takich przejmujących stron jest lincz, w rzeczywistości morderstwo poety, wojownika i podróżnika Nikołaja Gumilowa. W ubiegłym roku minęło 100 lat od tej strasznej daty i 135 lat minęło od narodzin jednego z genialnych twórców literatury rosyjskiej. Poeta nie ma miejsca pochówku, nie ma grobu. Jest tylko domniemane miejsce egzekucji - miejsce na poligonie Rżewskim, zwane lasem Kowalewskim. Publiczność walczyła o to, by wreszcie w ojczyźnie Gumilowa – w Kronsztadzie – ustawić pełnometrażowy pomnik.

Minęło trzy dekady, zanim inicjatywa wzniesienia pomnika poety została wysłuchana przez urzędników. Inicjatywa wyszła od miejscowych historyków kronsztadzkich (Wiktor Uszakow, Władimir Szatrow, Władimir Andriejew), petersburskiego Towarzystwa Pamięci Gumilowów, kierowanego przez Anatolija Dolewowo-Dobrowolskiego, który w 2005 roku opublikował pierwszy tom wykładów z cyklu „Rodzina Gumilowów”. - „Nikołaj Gumilow: poeta i wojownik”. W kolejnych latach opublikował kilka monografii dotyczących życia i twórczości rodziny Gumilowa. W latach 2010 do tej inicjatywy przystąpiło Towarzystwo Gumilowa.

I po wielu latach szukania sprawiedliwości, pod koniec zeszłego roku nagle, jak w rozkazie przeciwpożarowym, administracja Kronsztadu ogłosiła konkurs na projekty pomników, ale terminy na niego były sprintem. Tak więc instrukcja szefa Kronsztadu dotycząca przeprowadzenia konkursu na szkice pomnika Nikołaja Gumilowa została wydana 22 października, niecały miesiąc na przyjęcie wniosków, a kandydaci byli zobowiązani do przedstawienia szkiców do 30 listopada. W grudniu odbyła się wystawa projektów szkiców.

Ale czy da się w takim czasie znieść i pogodzić monumentalną ideę? Niemniej jednak było kilku erudycyjnych i emocjonalnych twórców, którzy podjęli ten pomysł ognia i przedstawili swoje osiągnięcia pod publiczną dyskusję. Co prawda nie udało im się zaprosić samej publiczności do dyskusji nad projektami pomnika. A teraz projekt został wybrany. Czy możesz się radować? Bez względu na to, jak było, ludzie chcieli zobaczyć pomnik swojego ukochanego poety w pełnym rozwoju - w końcu Gumilow jest człowiekiem przestrzeni, podróżnikiem, podróżnikiem w dosłownym i przenośnym znaczeniu tego słowa. Wysokie jury wybrało jednak popiersie. I to pomimo tego, że w kraju są już cztery popiersia Gumilowa.

Publiczność, która de facto zrodziła pomysł pomnika, czyli była jego rzeczywistym klientem i przez dziesięciolecia dbała o utrwalenie pamięci o poecie, była przerażona wyborem akademików. Opinie państwowej komisji i tych, którzy swoim entuzjazmem dali początek idei monumentalnej kreacji, rozeszły się radykalnie. Należy zauważyć, że cele autorów pomnika odpowiadały warunkom, w jakich zostali zaproszeni do pracy i były minimalne: osiągnięcie wizerunku portretowego. W którym udało się kilka prac.

Z punktu widzenia oficjalnego jury zwyciężyło jedno popiersie poety autorstwa rzeźbiarki Ekateriny Pilnikowej. Publiczność oddała głos i serce zupełnie innej pracy. Głosowanie odbywało się w różnych przystępnych formach - na platformie FB, na spotkaniach twarzą w twarz, członkowie Towarzystwa Gumilowa, Festiwalu Gumilowa i innych organizacji wypowiadali się na ten temat, a list zbiorowy został napisany i opublikowany w Internecie z prośba o zapoznanie się z wynikami konkursu - ponad dwieście osób wypowiedziało się przeciwko popiersiowi i za postawieniem pełnometrażowego pomnika. Dlaczego więc oficjalna komisja preferowała pracę całkowicie akademicką, w której przedstawiono skromne popiersie?

Ten rodzaj mapowania mógłby być odpowiedni dla syna Nikołaja Gumilowa - Lwa Nikołajewicza, który był naukowcem akademickim. Ale Nikołaj Gumilow słynie ze swojego ruchu - jest człowiekiem impulsu, działania, ścieżki! Ile jest warta jedna z jego "żyrafy"! A rzeźbiarski wizerunek takiej osoby powinien być skorelowany z przestrzenią, oddychać powietrzem przestrzeni. Kronsztad wybrał projekt wysokiej siedzącej postaci, skorelowanej i rymującej się z pejzażem miasta, jego autorami są rzeźbiarka Anastasia Łużyna i architekt Grigorij Łysak. Projekt ten otrzymał trzecie miejsce od jury, ale pierwsze od aktywistów.

W czasie styczniowych wakacji rozmachu nabrały dyskusje i protesty opinii publicznej, w tym krytyków literackich i kulturologów, pisarzy i dziennikarzy, osób publicznych - Igora Wołgina, Jurija Kublanowskiego, Marii Watutiny, akademika Apollona Davidsona, profesora Władimira Kollontaia i innych. Twierdzą, że wielki rosyjski poeta w końcu zasłużył na godne, współmierne wspomnienie.

Skandal wybuchł wokół projektu pomnika Nikołaja Gumilowa