W obliczu rosnącej krytyki i publicznego oburzenia premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson przeprosił za udział w imprezie zorganizowanej w biurze na Downing Street podczas blokady koronawirusa (COVID-19) w maju 2020 r.
Teraz ostatnie doniesienia sugerują, że zorganizowano więcej partii. Oskarżając personel Downing Street, Telegraph poinformował, że w przeddzień pogrzebu księcia Edynburga pod numerem 10 odbyły się dwa wyjścia.
Jak wynika z raportu, zgromadzenia liczyły około 30 osób w czasie, gdy nałożono ograniczenia i zakazano mieszania w pomieszczeniach w różnych gospodarstwach domowych w Wielkiej Brytanii.
Tymczasem doniesienia medialne potwierdziły, że Johnson nie był na żadnym ze zgromadzeń.
Pracownicy są oskarżani o przyniesienie walizki „wypełnionej butelkami wina” z pobliskiego sklepu.
Jak wynika z raportu, imprezy odbyły się między 9 a 17 kwietnia, kiedy kraj był w okresie żałoby narodowej po śmierci męża królowej Elżbiety, księcia Filipa.
BBC podało, powołując się na rzecznika, że były dyrektor ds. komunikacji Borisa Johnsona, James Slack, „wygłosił przemówienie pożegnalne”, aby podziękować kolegom.
Raporty wspominały, że przyjęcie pożegnalne Jamesa Slacka zbiegło się z innym spotkaniem, które odbywało się w piwnicy nr 10. To było dla osobistych fotografów PM Johnsona.
Obie strony zostały połączone później i kontynuowane po północy w ogrodzie nr 10.
×Boris spotyka się z krytyką nie tylko ze strony liderów opozycji, ale także ze strony jego partii. Konserwatywny poseł Roger Gale powiedział, że jest teraz jasne, że Johnson wprowadził parlament w błąd. „Niestety to, co dziś powiedział premier, stawia ludzi takich jak ja w sytuacji bez wyjścia” – powiedział BBC.
Lider głównej opozycyjnej Partii Pracy Keir Starmer powiedział, że opinia publiczna uważa, że Johnson „kłamał przez zęby”. „Jedyne pytanie brzmi, czy brytyjska opinia publiczna go wyrzuci, czy jego partia go wyrzuci, czy też zrobi to przyzwoicie i zrezygnuje? Premier to człowiek bez wstydu” – dodał Starmer.
bbabo.Net