Zwycięzca Grand Prix im. Ivana Yarygina Elmira Syzdykova powiedziała po występie, że naprawdę chce rozpocząć rok zawodów z pozytywnym wynikiem, donosi korespondent bbabo.net.
Syzdykova, która w 2016 roku zdobyła brązowy medal na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro, wygrała turniej w kategorii do 76 kilogramów.
- To początek roku, można powiedzieć pierwszy start w tym roku, więc dla mnie, jak i dla innych sportowców, uważam, że ważne było rozpoczęcie go od zwycięstwa, na plusie. W końcu jak zaczniesz rok, to spędzisz go (uśmiecha się).
- Tak, prawdopodobnie tak myśli większość ludzi, nawet tych, którym daleko do sportu. Czy masz jakieś rytuały przed wyjściem na dywan?
- Nie, nie jestem przesądną osobą, nie ma rytuałów. Przed wejściem na matę staram się maksymalnie skoncentrować, dostroić i pokazać walkę, którą mogę zademonstrować.
- W półfinale wygrałeś przed terminem, w finale z wynikiem 15:4, z zewnątrz wydaje ci się, że było ci dość łatwo, prawda?
- Nie, nie nazwałbym swojego zwycięstwa łatwym, bo za każdym zwycięstwem stoją lata treningów. Wszyscy przeciwnicy byli bardzo godni. A jeśli już spotkaliśmy się z reprezentantami Mongolii na mistrzostwach Azji, ale z rywalami z Białorusi i Rosji po raz pierwszy. Ogólnie rzecz biorąc, nie nazwałbym tej warstwy prostą dla siebie, wcześniej byłam przeziębiona, a moje zdrowie nie było najlepsze. Cieszę się, że udało nam się wygrać bez względu na wszystko. Dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierali, którzy po zawodach gratulowali!
- Czego uczy wrestling?
- Zapasy, podobnie jak inne sporty, hartują człowieka zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Stajesz się bardziej zdyscyplinowany, bardziej opanowany, uczysz się nie tylko wygrywać, ale i przegrywać, łatwiej odnosić się do problemów... Pod tym względem łatwiej jest sportowcom niż ludziom, którym daleko do sportu, myślę . Zapasy to dla mnie szkoła życia! Jestem na dywanie od 16 lat i nie żałuję.
Kazachstan został zwycięzcą międzynarodowego turnieju w zapasach w stylu dowolnym
bbabo.Net